Roztrzęsiona turystka pod Granatami. Koleżanka zostawiła ją samą na szlaku
Kolejny przykład braku empatii i partnerstwa w górach mieliśmy niedawno w rejonie Granatów.
Ostatnio przytaczaliśmy skandaliczną historię z Kazbeku, gdzie podczas wędrówki na szczyt „partnerzy” zostawili koleżankę samą na lodowcu powyżej 4000 m n.p.m. (CZYTAJ WIĘCEJ). Niestety również w Tatrach takie zachowania się zdarzają, czego przykład mieliśmy w niedzielę pod Granatami.
Oto relacja zamieszczona na profilu gorska_poniewierka na Instagramie, publikujemy ją w całości za zgodą autorki:
„Wczoraj na szlaku, w oddali zobaczyliśmy pewną osóbkę…siedziała sama. Coś nas zaniepokoiło i zatrzymaliśmy się przy niej, aby upewnić się czy wszystko ok. Niestety nie mogliśmy się z nią na początku dogadać, była roztrzęsiona, płakała, nie mogła wydusić z siebie ani słowa. W końcu troszeczkę się uspokoiła i okazało się, że po prostu dostała ataku paniki. Nie był to wymagający teren, bo był to początek żółtego szlaku na Granaty. Po dłuższej rozmowie i uspokajaniu namówiliśmy ją, aby zeszła z nami. Założyliśmy jej kask na głowę, dla poczucia bezpieczeństwa @lolka.outdoor trzymała ją za rękę, ja ją asekurowałam z boku, a mój mąż zabrał jej plecak. Zeszliśmy z nią do Czarnego Stawu.
Co się okazało…w góry szła z koleżanką, która ją po prostu zostawiła w tym stanie, bo musiała zaliczyć szczyt! Nie chcielibyście słyszeć w tamtym momencie moich myśli! Owa koleżanka już miała trochę szczytów wydeptanych i wydaje mi się, że powinna mieć jakąkolwiek wiedzę i doświadczenie, by dobierać sobie tak towarzystwo lub szlak aby każdy dał radę. Przechodziło koło niej tyle osób i zatrzymał się podobno jeden chłopak, który kawałeczek też z nią szedł.
Apel do Was, tych mniej doświadczonych ludzików. Nie myślcie tylko o sobie, ale też o Waszych towarzyszach, z którymi się wybieracie. Jeśli nie znacie szlaku to poszperajcie troszkę po necie, tam wszystko pisze co i jak! Macie zdjęcia, filmiki! Ja też z nich korzystam. I błagam! Jeśli kiedykolwiek zobaczycie kogoś w takim stanie na szlaku to podejdźcie, zapytajcie czy wszystko w porządku. Bo może się jednak okazać, że ta osoba naprawdę potrzebuje pomocy, ale nie jest w stanie o nią poprosić! Proszę o udostępnienie tego posta, aby to była przestroga dla innych. I może niektórzy będą bardziej empatycznie podchodzić do takich sytuacji.”