31 mar 2023

Polacy ruszają w Himalaje! Celem pierwszy polski zjazd na nartach z dwóch ośmiotysięczników

Polacy ruszają w Himalaje! Celem pierwszy polski zjazd na nartach z dwóch ośmiotysięczników

W zeszłym roku samotnie wspiął się i zjechał na nartach ze szczytów Broad Peak i Gasherbrum II. Dzisiaj Bartek Ziemski wraz z Oswaldem Rodrigo Pereirą ruszają na kolejną wyprawę – MAD Ski Project. Celem jest pierwszy polski zjazd na nartach z dwóch ośmiotysięczników: Annapurny (8091 m n.p.m.) i Dhaulagiri (8167 m n.p.m.).

 

„Jest nieprzeciętnie silnym i szybkim alpinistą, świetnym technicznie narciarzem i niezwykle odpornym psychicznie człowiekiem” – tak mówi o Bartku Oswald Rodrigo Pereira, współtwórca projektu MAD SKI PROJECT i partner Bartka w tej wyprawie. Sam o sobie Bartek mówi niewiele. Nie pokazuje się w mediach, ani social mediach. W ciszy, bezczelnie i rozsądnie realizuje swoje cele. I robi wielkie rzeczy! Na odbywających się w ubiegły weekend KOLOSACH, największym w Europie festiwalu podróżniczym, zgarnął wyróżnienie za swoje zeszłoroczne wejście i zjazd na nartach z ośmiotysięczników Broad Peak (8051 m) i Gasherbrum II (8035 m) –  samotne i bez wspomagania dodatkowym tlenem z butli. W tym roku, również w stylu sportowym, działając niezależnie, zamierza wspiąć się i zjechać z kolejnych dwóch ośmiotysięczników. Rozmawiamy z Bartkiem w przeddzień wylotu do Katmandu, skąd na początku kwietnia ruszą pod Annapurnę.

 

Co będzie stanowić dla Was największą trudność tej wyprawy?

 Annapurna i Dhaulagiri to góry dużo trudniejsze pod względem narciarskim od Broad Peaku i Gasherbrum II. Na pierwszym miejscu postawiłbym więc trudności techniczne związane ze zjazdem ze szczytu. Z wierzchołka Annapurny dotychczas udało się zjechać tylko trzy razy w historii, a ostatni raz prawie 30 lat temu i nikt dokładnie nie wie, jak to się odbyło. Nie ma udokumentowanych zjazdów ani z Annapurny, ani z Dhaulagiri. Więc czeka nas coś zupełnie nowego.

 

Po co to robisz?

 Bo lubię. Lubię góry i lubię narty – i tak mi się to dobrze połączyło. Poza tym świetnie wtedy odpoczywam od pracy przy kompie [śmiech].

 

I nie ma dla Ciebie znaczenia, że to „pierwsze polskie zjazdy”? Albo że wchodząc na lekko i zjeżdżając ze szczytów, zmieniasz postrzeganie polskich wypraw w Himalaje?

Moim zdaniem ten mit odczarował bardziej Andrzej Bargiel. Już jakiś czas temu udowodnił,
że Himalaje można robić w stylu nie oblężniczym. Dla mnie jest ważne jest, żeby robić to, co kocham i robić rzeczy globalnie nowe i ciekawe. Ale nie mam ambicji wpisania się w historię polskiego skialpinizmu.

 

Skoro wspomniałeś o Andrzeju Bargielu. Czujesz rywalizację między Wami?

Absolutnie nie. Mamy podobną wizję tego sportu, ale każdy z nas robi swoje. Andrzej wspomógł mnie poradą, swoim doświadczeniem. Takie podejście mam od zawsze. Środowisko, z którego się wywodzę – Klubu Wysokogórskiego Sakwa –  jest takie. Nikt z nikim nie rywalizuje na poziomie ambicji. Ludzie się wspierają i cieszą się sukcesami innych.

 

Oswald mówi o Twojej szybkości i wydolności, umiejętnościach technicznych i odporności psychicznej. Co jest Twoją najmocniejszą stroną?

 Na tego typu wyprawie każdy z tych elementów jest istotny. Ważny jest też sprzęt. Cieszę się, że narciarsko wsparł nas Salomon i będę zjeżdżał na genialnych nartach Salomon MTN 80 Carbon (170cm). Objeżdżam je już kilka tygodni, świetnie się na nich czuję i nawet udało mi się ich nie złamać! [śmiech] Ale wracając do cech osobowości, to myślę, że kluczowa jest determinacja i umiejętność skoncentrowania się na celu. Moje podejście do wypraw jest takie, że traktuję to jak przygodę, a nie zobowiązanie sponsorskie. Presja, wynikająca z medialności takich przedsięwzięć, jest często ich największym wrogiem. Działa na ambicje wspinaczy w niezdrowy sposób. Moją mocną stroną jest więc też obecność Oswalda w naszym dwuosobowym zespole. To Oswald w największym stopniu wziął na siebie ciężar kontaktów z mediami i obsługę komunikacji naszego projektu. Poza tym, że jest moim partnerem i będziemy wspólnie podejmować wszelkie decyzje dotyczące wyprawy, będzie on też wszystko dokumentował i finalnie powstanie z tego film.

 

Czego możemy się spodziewać?

Chcemy, żeby to była opowieść o partnerstwie w górach, o pasji, o tym, że w dobie komercjalizacji wciąż można robić w Himalajach rzeczy sportowe. Nie chcemy robić reportażu o wejściu i zjeździe.  Wracamy pod koniec maja i wtedy dowiecie się więcej!


Śledź wyprawę na Instagramie  #madskiproject2023  >>

Sprawdź narty, odzież i akcesoria na Salomon.com

Tagi: Annapurna Dhaulagiri himalaizm Himalaje narciarstwo narty skialpinizm


Powiązane artykuły