Najciekawsze teksty tatrzańskich turystów – część 2.
Kolejna część „perełek” zasłyszanych na tatrzańskich szlakach.
O tym, jak kreatywną grupą są odwiedzający Tatry turyści nie trzeba chyba nikogo szczególnie przekonywać. Jakiś czas temu zamieszczaliśmy najciekawsze pytania zadawane w Punkcie Informacji Turystycznej Tatrzańskiego Parku Narodowego. Ten zbiór znajdziecie TUTAJ (warto!).
Dziś prezentujemy kolejne oryginalne wypowiedzi zasłyszane przez Was na szlakach i podesłane w ostatnim czasie.
Rozmowa telefoniczna zasłyszana w drodze na Kalatówki:
„No idę właśnie na Kalatówki…no jak to nie wiesz, co to jest!? To taka stroma góra zakończona Giewontem!”
Dolina Kościeliska, turysta dzwoni do gospodyni kwatery ze słowami:
„Tak Pani Zosiu, będziemy za godzinkę, no max. półtorej, już jesteśmy w Dolinie Kościeliskiej, szybciutko wskoczymy nad Morskie Oko, wrócimy po samochód i jesteśmy u Pani.”
Usłyszane w schronisku w Dolinie Chochołowskiej:
„Nie pamiętam czy łoiliśmy wtedy Kopę Kondracką czy Śnieżkę…”
Po dość intensywnej ulewie z gradobiciem w drodze na Rysy, pewna damulka do swojego obładowanego męża:
„Uważaj na ten kamień kochanie, on może być bardzo śliski!”
Mina faceta bezcenna.
2/3 drogi na Giewont, postój, nadchodzi trzech ledwo zipiących młodzieńców:
– A Wy bez prowiantu?
– Bez, ale zaraz coś sobie kupimy na szczycie.
„A to schronisko dla bezdomnych jest?”
– pytanie turystów do grupki siedzącej na ganku starego schroniska nad Morskim Okiem.
„Powinni pomalować na czerwono te kamienie które się ruszają.”
W drodze na Małołączniak:
„Jak to dobrze, że ma Pan te łańcuchy, bo nie weszłabym.”
W Dolinie Chochołowskiej, synek do ojca:
– Tato, a dlaczego te wszystkie konie są brązowe, a nie na przykład białe jak ten Gandalfa?
– Bo białe są niepraktyczne i szybko się brudzą.
Na Zawracie, przylatuje dwóch chłopaków:
– Daleko na ten Zawrat?
– To jest Zawrat.
Chwila konsternacji i jeden do drugiego:
– To wiesz co, chodźmy jeszcze tam (pokazując szlak w kierunku Koziego Wierchu)
Z cyklu „szczerość zawsze w cenie”:
– Ale wiesz, żeby przejść Orlą Perć to trzeba przede wszystkim myśleć i nie kozaczyć.
– Yyy…no właśnie z tym myśleniem to u mnie słabo jest…
Zobacz także:
Najciekawsze teksty tatrzańskich turystów – część 3.