Tylko dwójka? AŻ dwójka!
W Tatrach ogłoszono właśnie drugi stopień zagrożenia lawinowego. Niestety, wielu turystów lekceważy prawdziwą siłę „dwójki”.
Zagrożenie lawinowe ogłaszane jest przez TOPR w 5-stopniowej skali. Wydawać by się zatem mogło, że stopień drugi jest jeszcze raczej bezpieczny, przecież w zapasie mamy jeszcze całe trzy. Nic bardziej mylnego. W ocenie bezpieczeństwa bierzemy bowiem pod uwagę tylko pierwsze trzy stopnie, przy czwartym i piątym w góry się już NIE WYCHODZI.
Historia zna wiele przykładów groźnych wypadków podczas lawinowej „dwójki”. Wystarczy wspomnieć jeden z najbardziej znanych: Jest 9 lutego 2008 roku. Himalaista Artur Hajzer jest w trakcie zapoczątkowanej poprzedniego dnia wędrówki polską częścią grani Tatr Zachodnich. W trakcie podejścia na Ciemniaka z Tomanowej Przełęczy, mimo zachowania wzmożonej ostrożności, podcina lawinę, chwilę później pędząc w dół wśród gigantycznych mas śniegu. Po kilku sekundach Hajzer jest całkowicie przysypany, ma jednak mnóstwo szczęścia – dopływ powietrza, dzięki któremu w pełni przytomny doczekał odkopania przez ratowników.
Sam TOPR określa drugi stopień zagrożenia lawinowego jako „umiarkowany” (trzeci jest już „znaczny”). Poruszanie się w terenie górskim wymaga umiejętności oceny lokalnego zagrożenia lawinowego i odpowiedniego wyboru trasy szczególnie na wszystkich stromych stokach oraz na stokach średnio stromych. Należy przy tym pamiętać, że podany stopień zagrożenia to pewna wartość uśredniona dla całego obszaru. W niektórych miejscach sytuacja może być o wiele bardziej niebezpieczna niż wskazywałby na to komunikat.
Jak czytać komunikat lawinowy?
PAMIĘTAJ:
Przy lawinowej „dwójce” strzałka na wskaźniku zagrożeń jest już wychylona do 2/3 dostępnej skali!