Wyszedł w góry z dzieckiem o godzinie 20. W środku nocy utknęli w zamieci śnieżnej
Ratownicy TOPR pomogli turystom, którzy przy szalejącej zamieci i wysokim zagrożeniu lawinowym utknęli w Tatrach.
O całej sytuacji czytamy w najnowszej kronice opublikowanej na stronie Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. W zeszły czwartek, o godzinie 3:33 w nocy do centrali TOPR zadzwonił mężczyzna z prośbą o pomoc. Okazało się, że wraz ze swoim 11-letnim synem utknął w rejonie Wielkiej Kopy Królowej (niedaleko Przełęczy między Kopami). Wyruszyli z Kuźnic o godzinie…20. Turysta poinformował, że przy szalejącej zamieci śnieżnej mają problem z dalszym poruszaniem się. Na miejsce wysłano dwóch ratowników, dodatkowo ze schroniska na Hali Gąsienicowej wyruszył ratownik pełniący tam dyżur.
Turystów udał się namierzyć dzięki aplikacji RATUNEK. Niestety, dotarcie do nich mocno utrudniały intensywne opady śniegu i wzrastające zagrożenie lawinowe, ratownicy musieli torować drogę. Rozmawiający z turystami przez telefon ratownik dyżurny nakłonił ich do zawrócenia i zejścia po jeszcze niezasypanych śladach. O godz. 6:45 patrol ratowników natrafił wreszcie na poszukiwanych w połowie Skupniowego Upłazu (zejście z Hali Gąsienicowej przez Boczań). Stąd po krótkim odpoczynku zostali oni bezpiecznie sprowadzeni do Kuźnic. Cała akcja zakończyła się o godz. 8:45.
Źródło: Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe – TOPR
fot. Michał Adamowski, www.adamowski.com.pl