Tragedia na Manaslu. Polka Rita Bladyko nie żyje
Tragiczne informacje dotarły do nas z Himalajów. Podczas próby zdobycia Manaslu zmarła Rita Bladyko.
Smutne wieści opublikowała na swoim profilu na Facebooku Magdalena Gorzkowska, która wczoraj weszła na szczyt Manaslu (8156 m n.p.m.):
„Ok 500m przed C4 spotkaliśmy Polkę Ritę Bladyko z jej szerpą…Jej stan był bardzo nieciekawy, nie wiedziała kim jest i gdzie jest. Udało mi się namówić ją, że trzeba koniecznie schodzić w dół…Powiedziałam Szerpom żeby związali ją i ciągnęli w dwójkę do C4. Tak też zrobili. Zadzwoniłam do bazy i powiedziałam,że koniecznie trzeba Ritę ściągnąć na dół helikopterem. Szef bazy powiedział, że zaciągną ją do C3 i tam przyleci heli. W C4 dopilnowałam, by dostała tlen z butli, herbatę i ciepły śpiwór. Widziałam, że ludzie się nią zajmują i jest obok kolega z grupy. Zaczęliśmy schodzić do C3. Tam po prostu z Pembą padliśmy i zasnęliśmy…wejście bez tlenu z butli jest bardzo wyczerpujące, więc w końcu mnie dopadło. Słyszałam głos Rity, jej Szerpa podał informację do Bazy, że jest z nią lepiej. Dziś rano obudziła mnie informacja, że Polka nie żyje…” – czytamy we wpisie.
Rita Bladyko wspinała się na Manaslu w ramach wyprawy organizowanej przez Stowarzyszenie Klub Alpinistyczny „Homohibernatus”.
Dwa lata temu na łamach portalu zamieściliśmy wywiad z Ritą, w którym opowiadała o swojej górskiej pasji. Kiedy odchowała syna, w wieku 44 lat postanowiła wreszcie zacząć spełniać swoje marzenia. „Żeby wchodzić, ja muszę być w górach szczęśliwa. Nie mogę zdobywać gór z ludźmi, którzy są zbyt poważni, traktują szczyt jako jakiś wymóg, obowiązek, motywuje ich niezdrowa ambicja. Im to przynosi straszny wysiłek, zmęczenie, czują się zobowiązani, żeby coś komuś udowodnić. A dla mnie to czysta przyjemność: oczywiście muszę to zrobić – ale dla siebie” – mówiła wtedy. Cały wywiad możecie przeczytać TUTAJ, polecamy…
fot. David Wilkinson/Flickr