TOPR ratuje pijanych i naćpanych
W ostatniej kronice Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego czytamy o kolejnych popisach tatrzańskich turystów.
Nie od dziś wiadomo, że ratownicy w swojej pracy borykają się z bardzo różnymi przypadkami. Część interwencji spowodowana jest nieszczęśliwym zbiegiem okoliczności, załamaniem pogody, niewłaściwym doborem trasy wycieczki czy zwykłym błędem, który może zdarzyć się przecież każdemu. W górach o wypadek nietrudno i warto powstrzymać się przed ferowaniem pochopnych wyroków, zwłaszcza z poziomu wygodnego fotela.
Są jednak sytuacje, w których trudno usprawiedliwiać potrzebujących pomocy „turystów” – jak nazywają poszkodowanych sami ratownicy. O dwóch takich przypadkach czytamy w ostatniej kronice TOPR:
Wtorek, 30.12.
Po godz. 23 ze schroniska w Pięciu Stawach przetransportowano na Wodogrzmoty i dalej do szpitala młodego „turystę”, który w stanie nietrzeźwości upadł na schodach schroniska doznając ran głowy i potłuczeń. Ratownicy pełniący dyżur w Stawach zakończyli swoje działania o 4 rano.
Środa, 31.12.
Po północy z Rusinowej Polany do szpitala przetransportowano młodego nieprzytomnego, będącego pod wpływem alkoholu i prawdopodobnie także środków odurzających „turystę”.
Źródło: www.topr.pl, Fot. Michał Adamowski – www.adamowski.com.pl