Skocznia narciarska w Dolinie Kondratowej! Ambitne plany rozwoju infrastruktury sportowej w Tatrach
Wiele wskazuje na to, że Wielka Krokiew będzie miała konkurencję. Po drugiej stronie masywu Giewontu, w Dolinie Kondratowej wybudowana ma zostać…najprawdziwsza skocznia narciarska.
W ostatnim czasie duży rozgłos (niekoniecznie pozytywny) zyskały plany inwestycyjne Tatrzańskiego Parku Narodowego wobec Nosala. Zakładają one wycięcie części lasu i budowę wyciągu narciarskiego. Grono przeciwników inwestycji jest duże – w końcu mówimy o obszarze chronionym, ale przecież nie od dziś wiadomo, że perspektywa odpowiedniego zysku potrafi czasami poluzować nawet najbardziej restrykcyjne podejścia.
Jak dowiedział się nasz tajny informator, mocno rozważana jest jeszcze jedna inwestycja sportowa na terenie polskich Tatr. Mało kto pamięta, że w okresie międzywojennym w Dolinie Kondratowej wybudowano skocznię narciarską. Obiekt miał drewniany rozbieg i naturalny zeskok. W 1936 roku z powodu braku śniegu na Wielkiej Krokwi rozegrane zostały tutaj nawet zawody Mistrzostw Polski, w których zwyciężył Stanisław Marusarz.
Pojawił się pomysł, aby w tym samym rejonie, na południowych zboczach Giewontu, postawić nową skocznię, na której odbywać by się mogły konkursy Pucharu Świata. Rozległe obszary Polany Kondratowej pomieściłyby spokojnie kilkadziesiąt tysięcy kibiców, a emocje sportowe przeżywane w sercu Tatr miałyby na pewno szczególny wymiar.
Jak podoba Wam się ten pomysł?
Aktualizacja: Powyższy tekst jest oczywiście primaaprilisowym żartem, ale TPN naprawdę planuje wycinkę drzew pod stację narciarską na Nosalu.