Pogrzeb godny „Ludzi Gór”. W Limanowej pożegnano Henryka i Marka (zdjęcia)

W Limanowej odbył się wczoraj pogrzeb Henryka Skopowskiego i Marka Kolawy, tragicznie zmarłych 21 lutego w Tatrach.

Jak informuje portal limanowa.in, w Bazylice Matki Boskiej Bolesnej zebrały się prawdziwe tłumy. Oprócz rodziny i przyjaciół zmarłych nie zabrakło także ludzi, którzy nie poznali ich osobiście, lecz połączeni byli wspólną miłością do gór. Miłością, za którą Henryk i Marek zapłacili niestety najwyższą cenę. W sobotę 21 lutego zginęli w niewielkiej lawinie, którą najprawdopodobniej podcięli schodząc z Doliny Pięciu Stawów Polskich do Doliny Roztoki. Ich ciała, po trzech dniach intensywnych poszukiwań, ratownicy TOPR znaleźli we wtorek w pobliżu Wielkiej Siklawy, największego polskiego wodospadu.

– Żegnamy naszych braci, którzy kilka dni temu wybrali się w góry, aby być bliżej Boga, by podziwiać piękny świat stworzony przez naszego Pana – mówił na początku mszy św. proboszcz limanowskiej parafii, ks. Wiesław Piotrowski. – Nikt z nas nie przypuszczał, że z tej wyprawy wrócą w trumnach. Ta śmierć była tragiczna, przedwczesna i niepotrzebna. Wielu z nas zadaje sobie mnóstwo pytań i tylko sami możemy na nie przypuszczalnie odpowiedzieć. Zgromadziliśmy się przede wszystkim po to, aby modlić się za nich. Chcemy dziś prosić Boga o miłosierdzie dla nich, aby mogli spotkać się z Nim, nawet jeśli popełnili błędy w swoim życiu. Ta śmierć uczy nas roztropności, uczy nas abyśmy zawsze byli ostrożni.

Dla wielu miłośników górskich wędrówek Marek i Henryk (znany jako Vader Kalvin) stanowili inspirację. Zawsze serdeczni i pomocni, chętnie dzielili się z innymi swoim doświadczeniem i przeżyciami. „Ludzie gór” oddali hołd swoim Braciom, przynosząc na pogrzeb czekany, z których w czasie wyniesienia trumien z kościoła utworzyli specjalny szpaler.

Ciała tragicznie zmarłych spoczęły obok siebie na Cmentarzu Komunalnym w Limanowej.

Ostatnie pożegnanie Henryka i Marka (zdjęcia: www.limanowa.in):