01 lut 2021

„Mój najlepszy dzień w górach” – zbiorczy artykuł po akcji charytatywnej

„Mój najlepszy dzień w górach” – zbiorczy artykuł po akcji charytatywnej

Zapraszam na podsumowanie ostatniej akcji charytatywnej na Tatromaniaku.

 

Kilka dni temu na Facebooku zorganizowałem licytację, której przedmiotem był…własny artykuł na portalu Tatromaniak.pl. Celem licytacji było wsparcie Zrzutki na nową protezę dla Michała, który mimo braku nogi dzielnie realizuje swoją pasję do gór. Licytację kwotą 2000 zł wygrał Karol Szafrański, a to, co napisał mi po wpłacie na zbiórkę, było dla mnie niemałym zaskoczeniem:

„Nie zależy mi na żadnym poście/artykule, pomyślałem, że można zaprosić pozostałe osoby, które wyraziły chęć wpłacenia pieniędzy dla Michała do napisania czegoś wspólnie.”

Idea była świetna – pomyślałem więc o stworzeniu zbiorczego artykułu pt. „Mój najlepszy dzień w górach”. Warunkiem dołączenia było wpłacenie min. 100 zł na zrzutkę dla Michała i przesłanie swoich kilku słów mailowo. Wpłat było sporo (za co dziękuję!), a kilka osób zechciało podzielić się swoim „najlepszym dniem”. Poniżej zamieszczam zatem te relacje z nadzieją na jak najwięcej tak pozytywnych, wspólnych akcji w przyszłości 🙂

 

Karol Szafrański:

Ciężko napisać post o najlepszym w dniu w górach, bo tak naprawdę każdy jest wyjątkowy. To zdjęcie zostało zrobione na wyspie Svalbard w czerwcu, 2019 roku podczas wyprawy ski-turingowej.

 

Marta Szponar:

Najpiękniejszy i niezapomniany moment w górach to dzień w którym wykonywaliśmy sesje ślubna wchodząc na Babią Górę. Pamiętam że byliśmy zmęczeni wchodząc w tym całym stroju ślubnym, a nasz fotograf wchodził pierwszy raz w swoim życiu w góry i to jeszcze w śniegu. Było to dla nas wyzwanie. Ale nigdy nie zapomnę jak zobaczyłam kobietę, która schodziła z Babiej o 2 protezach. Popłakałam się wtedy, że ktoś mimo przeciwności losu podnosi sobie poprzeczki i się nie poddaje. Podziwiam takie osoby i mam wielki szacunek dla nich. Nie ma rzeczy nie możliwych.

 

Małgorzata Ćwięczek:

Wrześniowa ciepła noc, cudowna cisza, a do tego spokój podczas całego trekkingu – góry dla nas! Wisienką na torcie był szczyt dla mojej koleżanki i mnie na wyłączność i niesamowity (nie do opisania i nie o odtworzenia na zdjęciach) spektakl nieba w połączeniu z naszymi pięknymi Tatrami.

 

Justyna Pałaszewska:

Najlepszy dzień w górach to taki, który zostaje z nami na długo w pamięci. To taki dzień, który widzisz zawsze kiedy tylko zamykasz oczy. I ja taki właśnie mam! Nie jest to do końca jeden dzień, ale jedna wędrówka, która trwała aż 6 dni. Przejście granią Tatr Niżnych to niezapomniana przygoda w czasie której nie tyle trudny jest dystans (prawie 100 km), co pokonanie własnych lęków i słabości. Noclegi w stugwiazdkowych „hotelach” wysoko na hali pod namiotem, do picia tylko woda ze źródła, a do jedzenia jedynie to co zmieściło się do plecaka. Wszystko to osiągnęliśmy wspólnie, całą rodziną: Mama, Tata i Miłosz – nasz niepełnosprawny siedmioletni syn z porażeniem mózgowym.

 

Kamila Chwiejczak:

Mój najlepszy dzień w górach, a raczej najlepsze 19 dni w górach to była wyprawa do Nepalu i dotarcie do Base Camp Everest 2 grudnia 2019 roku. Cudowne doświadczenie, widoki zapierające dech, wspaniali ludzie, było momentami ciężko, ale czego się nie robi aby spełniać marzenia pozdrawiam całą redakcje Tatromaniaka i oby tych najlepszych dni było jak najwięcej.

 

Jeszcze raz dzięki wszystkim za udział w akcji i wspólną pomoc!

Tagi: akcja pomoc społeczność Tatromaniak


Powiązane artykuły