Miłosz pokazuje, że niemożliwe nie istnieje! Niepełnosprawny chłopiec przeszedł całą grań Tatr Niżnych
Olbrzymiego wyczynu dokonał wraz z rodzicami 7-letni Miłosz Pałaszewski, mimo swojej niepełnosprawności pokonując 100-kilometrowy odcinek granią Tatr Niżnych.
Postać Miłosza wielu z Was zapewne kojarzy z przeprowadzonej na Tatromaniaku w 2018 roku licytacji zdjęć, mającej na celu zebranie środków na jego leczenie. Chłopiec urodził się przedwcześnie w 27 tygodniu ciąży, ważąc zaledwie 990 gramów. Lista schorzeń rozpoznanych u Miłosza była bardzo długa, wystarczy wymienić kilka: niewydolność oddechowa, niewydolność krążenia, zapalenie opon mózgowych, wodogłowie, mózgowe porażenie dziecięce, dyzartria (zaburzenia mowy). Więcej informacji na temat jego historii znajdziecie na stronie www.palaszewski.com.
Rodzice Miłosza postanowili walczyć o życie i zdrowie syna, próbując sprawić, by z czasem mógł stać się choć w pewnym stopniu samodzielny. Ich olbrzymia determinacja i hart ducha Miłosza sprawił, że dziś dokonuje on rzeczy, które kilka lat temu wydawały się całkowicie nierealne. Rodzina Pałaszewskich uwielbia odwiedzać góry, wędrując po nich w sposób adekwatny do aktualnych możliwości 7-latka.
W tym roku postawili przed sobą bardzo ambitne zadanie, jakim było przejście bez przerwy grani Tatr Niżnych. Kilkudniowa wędrówka z plecakiem w różnych warunkach pogodowych i noclegi pod namiotem to zestaw, który mógłby dać w kość nawet zdrowemu człowiekowi. Tymczasem udało się to zrobić dziecku z porażeniem mózgowym, które na co dzień zmaga się z dysfunkcją ruchu, wzroku oraz niepełnosprawnością intelektualną!
„O takim wyjeździe będziemy opowiadać przez całe życie. Bo to była wyprawa życia!” – pisze Justyna, mama Miłosza.
Trasa: Telgart – Andrejcova – Ramza – Stefanika – Durkova – Hiadelske Sedlo – Donovaly (10-15.08.2020)
Przejście granią Tatr Niżnych połączone zostało ze zbiórką środków na dalszą rehabilitację dzielnego chłopca, prowadzoną TUTAJ.
„Walka o zdrowie Miłosza cały czas trwa. Aby w przyszłości mógł być samodzielny, konieczna jest ciągła, kosztowna rehabilitacja. Jest ona niezbędna! Postawienie samodzielnych kroków naszego dziecka nie jest równoznaczne z zakończeniem terapii. Ona była, jest i będzie nierozłącznym elementem walki o lepsze jutro Miłosza. Nie poddajemy się, wciąż idziemy, walczymy i prosimy byście wsparli nas w naszej walce o samodzielność naszego syna!” – apelują rodzice Miłosza.
Tatromaniacy! Wierzę, że olbrzymi hart ducha tego drobnego 7-latka zrobiła na Was wrażenie i poruszyła serca. Jeśli możecie, wesprzyjcie zbiórkę (link powyżej) choćby symboliczną kwotą. Każda wpłata jest kroplą w morzu potrzeb, ale daję siłę do codziennych zmagań i walki o zdrowie Miłosza.