19 kw. 2024

Cietrzew, głuszec i jarząbek żyją w ukryciu. Pomóżmy chronić ich tajemniczy świat

Cietrzew, głuszec i jarząbek żyją w ukryciu. Pomóżmy chronić ich tajemniczy świat

Kiedy przemierzamy tatrzańskie szlaki mijamy ich dziki świat, często nie zdając sobie z tego sprawy. W półcieniu runa i podszytu tatrzańskich lasów, wśród porośniętych mchem pni, albo wyżej – na murawach i borówczyskach z kępami kosówki żyją tajemnicze zwierzęta. Pojawiają się o świcie na zmrożonych śniegach, ale szybko gdzieś przepadają z nastaniem pełnego poranka. Mniej znane niż kozice, niedźwiedzie i świstaki, bo i rzadziej przez nas widywane.

 

Cietrzew, głuszec i jarząbek, bo o nich mowa, to tatrzańskie kuraki. Dwa z nich – głuszec i jarząbek, żyją w tatrzańskich lasach, a jeden – cietrzew – wybrał piętro kosodrzewiny i hal. Zwłaszcza głuszec i cietrzew – rzadkie i stroniące od ludzi ptaki – powoli znikają z polskiego krajobrazu.

 

Michał Adamowicz, ornitolog i członek Komitetu Ochrony Kuraków przez dwa lata prowadził badania dotyczące tatrzańskich cietrzewi:

Czasem wydaje mi się, że kuraki wyglądem przypominają jakieś archaiczne stworzenia, są niczym dinozaury, o których większość słyszała, ale mało kto miał szczęście widzieć ich skamieniałości. I do tego dochodzą te ich rytualne, grupowe zachowania godowe, których opisy brzmią jak wyjęte z baśni i legend. To, że ta legenda jest prawdziwa i można stać się jej świadkiem, pokierowało mną, gdy wybierałem temat pracy magisterskiej i projektu doktorskiego – zająłem się badaniami populacji cietrzewia.

Przez dwa lata, dzięki zezwoleniu na prowadzenie badań wydanemu przez TPN, miałem wstęp do świata cietrzewi. Przez łącznie 804 godziny podchodziłem i wracałem, marzłem, oczekiwałem i nasłuchiwałem. To wszystko, by lepiej zrozumieć ten gatunek i przyczyny jego zanikania. Znajdywałem się w okolicznościach, w których wysokość nad poziom morza czy zdobycie szczytu nie mają znaczenia. Tropienie tych skrajnie rzadkich i skrytych istot nauczyło mnie pokory, wytrwałości i spostrzegawczości. Tę drogę dwojakiej natury:  w góry i w stronę odnajdywania szczegółów piękna natury próbowaliśmy pokazać, tworząc z Filipem Chudzyńskim film „Kohut”. Można go już zobaczyć na intrenecie (szczegółowe informacje na stronie: https://www.facebook.com/pustac).

Pokaz filmu „Kohut” w Centrum Edukacji Przyrodniczej w Zakopanem, a także współpraca Tatrzańskiego Parku Narodowego z Komitetem Ochrony Kuraków, którego jestem członkiem, stały się punktem startowym kampanii edukacyjnej TPN-u – „Chronić Cię Trzeba”.

Trudno jest wzbudzić w sobie chęć ochrony czegoś, o czym nigdy nie słyszeliśmy i co nigdy nas nie zachwyciło, nie zafascynowało. Troska o przyrodę nigdy nie jest silniejsza i głębsza, niż wtedy gdy wynika z fascynacji, zachwytu nad nią i autentycznej ciekawości. Tworząc tę kampanię, oprócz przypominania o przepisach i zakazach, chcemy również pokazywać, edukować, zarażać pasją.

 

O szczegółach kampanii „Chronić Cię Trzeba” opowiada ornitolog, pracownik TPN i członek Komitetu Ochrony Kuraków Stanisław Broński:

Nasza kampania edukacyjna miała wiele odsłon. W trzech schroniskach tatrzańskich: „Murowańcu”, na Hali Ornak i na Polanie Chochołowskiej specjaliści z Parku prowadzili wykłady o potrzebie ochrony kuraków w kontekście turystyki zimowej. Rozszerzeniem akcji edukacyjnej było wprowadzenie przez Tatrzański Park Narodowy koniecznych ograniczeń w ruchu turystycznym i narciarskim w rejonie Grzesia, Długiego Upłazu i Rakonia w Tatrach Zachodnich. Są to jedne z ważniejszych tokowisk cietrzewia w polskich Tatrach. Aby skuteczniej chronić cietrzewia, Park wydał zaktualizowane zarządzenie, w którym pojawiły się nowe zapisy mówiące o stałym zamknięciu szlaku narciarskiego z Polany Chochołowskiej do Bobrowieckiego Żlebu oraz o czasowym ograniczeniu poruszania się od 1 marca do 15 maja, w czasie od zmierzchu do 8.00 rano na szlakach turystycznych (żółty i niebieski) prowadzących na Grzesia, a także niebieskiego szlaku biegnącego z Grzesia przez Długi Upłaz aż do Rakonia.

Prowadziliśmy też patrole „cietrzewiowe”, w których uczestniczyli pracownicy terenowi, merytoryczni i Straży Parku TPN. Patrole polegały na pilnowaniu wejścia na zamknięte szlaki w godzinach rannych, upominaniu i niestety też karaniu mandatami. Prowadziliśmy obserwacje po południu i wieczorem, żeby właściwie ocenić presję nielegalnych zjazdów przez najbardziej wrażliwe rejony. Dodatkowo patrolujący obserwowali i liczyli tokujące koguty.

Równocześnie, od 1 marca do 30 listopada obowiązuje inne, dobrze już znane, ale wciąż niewystarczająco przestrzegane przez turystów pieszych i narciarzy zarządzenie o zakazie poruszania się po Parku od zmierzchu do świtu. Jest to jeden z elementów ochrony czynnej, podejmowany przez TPN w celu ograniczenie płoszenia i niepokojenia zwierząt. Każde nocne wyjście w polskie Tatry w okresie obowiązywania tego zakazu bez posiadania odpowiedniego zezwolenia należy traktować jako świadome i rażące naruszanie regulaminu Parku. Takie wyjścia, coraz częściej utrwalane na zdjęciach czy filmach, rozpowszechnianie poprzez media społecznościowe, także przez osoby znane i autorytety, mają negatywny wpływ na zachowania innych ludzi odwiedzających nasz teren. Promują i zachęcają innych do podejmowania podobnych nielegalnych nocnych wypraw po TPN-ie.

Na pytanie Michała: „czy potrzebujesz Tatr?” pewnie większość z Was bez wahania odpowie, że tak. Potrzebujemy gór do realizacji naszych pasji i ambicji, do wypoczynku. Dla wielu z nas te góry to także miejsce o wartości sentymentalnej. Pamiętajmy jednak, że podczas gdy dla nas najwyższe polskie góry są miejscem wycieczek, rekreacji i sportów zimowych, to dla głuszców i cietrzewi Tatry są wszystkim, co tu mają – są ich domem. Poza tym one są tam cały czas. Nieraz w głębokim śniegu, czekają licząc na łaskawszą pogodę, ustanie halnego, bezwietrzny poranek. Pozostawmy im kawałek ich świata w spokoju …

Tagi: cietrzew głuszec jarząbek przyroda zwierzęta


Powiązane artykuły