W adidasach na Rysy. Polacy sprowadzali turystów z Hiszpanii
Dwaj hiszpańscy turyści utknęli wczoraj przy zejściu z Rysów. Byli kompletnie nieprzygotowani na panujące tam warunki.
Mężczyźni weszli na szczyt od strony słowackiej, gdzie szlak jest o wiele łatwiejszy. Niestety, postanowili schodzić na stronę polską, w kierunku Morskiego Oka. Na większej części trasy zalega tu jeszcze sporo śniegu, który w połączeniu z większym nachyleniem terenu wymaga użycia sprzętu zimowego.
Hiszpanie na takie warunki nie byli przygotowani. Bez raków i czekanów (a także telefonu i mapy Tatr), z adidasami na nogach, mieli na tyle poważne problemy z bezpiecznym zejściem, że pewnym momencie zaczęli głośno wzywać pomocy. Usłyszeli ich polscy turyści, którzy okryli przemoczonych i bliskich hipotermii mężczyzn folią NRC i ogrzali herbatą z termosu. Poinformowali również centralę TOPR, jednak z powodu złych warunków pogodowych ratownicy mogliby dotrzeć na miejsce dopiero po dwóch godzinach.
Polacy postanowili pomóc nieszczęsnej dwójce w zejściu do Morskiego Oka. Rakami tworzyli otwory, w które turyści mogli stawiać nogi bezpiecznie trawersując strome zbocza, dali im również ostry kamień, który w zamyśle miał spełniać funkcję czekana.
Niekonwencjonalna akcja ratunkowa zakończyła się powodzeniem – Hiszpanie zostali cało sprowadzeni do schroniska, gdzie osuszyli ubrania i doszli do siebie.
Przypominamy, że w wyższych partiach Tatr na znacznych odcinkach szlaków panują warunki zimowe. „Śnieg na szlakach jest twardy i oblodzony, a miejscami grząski i przepadający. Mgła i padający deszcz ograniczają widoczność i utrudniają orientację w terenie.” – czytamy w dzisiejszym komunikacie turystycznym Tatrzańskiego Parku Narodowego.
Źródło: www.tygodnikpodhalanski.pl, fot. Pavel Matejicek/Flickr.com