26 mar 2015

„Na ten kadr czekałem dwa lata” – tajemnica jednej fotografii

„Na ten kadr czekałem dwa lata” – tajemnica jednej fotografii

W ostatnim czasie prawdziwą furorę w sieci zrobiło zdjęcie wykonane nocą w okolicach Zmarzłego Stawu Gąsienicowego w Tatrach. Prezentujemy historię jego powstania.

 
 
Gdy publikujemy ten wpis, przez dwa dni od zamieszczenia zdjęcia na fanpage’u Tatromaniaka na Facebooku, zebrało ono blisko 4 tysiące „polubień” i zostało udostępnione 163 razy. Wcześniej cieszyło się dużą popularnością również na innych stronach i grupach o tematyce tatrzańskiej. Wystarczy spojrzeć na fotografię, by zrozumieć dlaczego. Wydawać by się mogło, że Tatry zostały już obfotografowane na wszystkie możliwe sposoby i naprawdę trudno wymyślić coś oryginalnego, zapadającego w pamięć i wyróżniającego się w zbiorze tysięcy „pięknych widoczków”. Tym razem chyba jednak się udało.
 
Wykonane nocą niedaleko Zmarzłego Stawu Gąsienicowego zdjęcie ma chyba wszystko, czego oczekiwać można po dobrej fotografii: pomysł, umiejętne rozmieszczenie elementów w kadrze, dobrą technikę wykonania. Jeśli dodamy do tego oszałamiające „okoliczności przyrody”, efekt może zwalić z nóg:
 

 
 
Autorem zdjęcia jest MMaciejowski (www.turystyczno.pl), którego poprosiliśmy o przybliżenie kulisów jego powstania:
 
„Pomysł na fotografię zrodził się kilka lat temu. Podczas zimowego wypadu, musieliśmy awaryjnie spędzić noc w górach. Zmęczenie i ciężkie warunki nie pozwalały na dalszą wędrówkę, więc zadecydowaliśmy, że bezpieczniej będzie wypocząć i wyruszyć rano. Pogoda była litościwa, toteż nie było potrzeby robienia jamy śnieżnej. Uformowaliśmy tylko skromną palisadę ze śniegu, posililiśmy się i wskoczyliśmy do śpiworów. Mimo zmęczenia, ciężko było zasnąć. Wychylałem więc od czasu do czasu głowę i spoglądałem w górę. W pewnym momencie odsłoniło się niebo i ukazał spory połać gwieździstego firmamentu. Był nów, a sklepienie nie zostało skażone żadnymi zanieczyszczeniami świetlnymi. Byliśmy tylko my, góry i niebo pełne gwiazd. Wyglądało to niesamowicie!  Leżąc w śpiworze, marzyłem, żeby kiedyś uwiecznić taką scenę. Udało się to po dwóch latach.
 
Dzień przed wyjazdem, spoglądając na prognozy wiedziałem, że może się udać.  Spakowałem więc w moją 95tkę cały potrzebny sprzęt i ruszyłem wraz z dwoma kompanami do Zakopanego. Padło na Halę Gąsienicową. Pierwszy dzień zleciał na rekonesansie po okolicy w celu znalezienia odpowiedniej miejscówki. Na grani nie było wystarczająco dużo śniegu, żeby zrobić odpowiednią jamę, dlatego drugiego dnia wybraliśmy się pod Zawrat, nad Zmarzły Staw. Tu z uwagi na ukształtowanie terenu, śniegu jest sporo. Po wybraniu bezpiecznego miejsca, przystąpiliśmy do kopania jamy. Po godzinie uznałem jednak, że jest to kiepskie miejsce i efekt może być niesatysfakcjonujący. Postanowiłem założyć kolejny wykop, kilka metrów dalej. Tutaj było już idealnie. Nie miałem potrzeby zagłębiać się jak wcześniej, a i drugi plan wyglądał znacznie lepiej.  Pozostało odpowiednio uformować wejście (musiało być spore), utwardzić teren pod statyw (wcale nie jest to takie proste w świeżym śniegu!) i nacisnąć spust migawki.
 
Fotografia została wykonana przy użyciu Nikona D610 i obiektywu Samyang 14/2.8 (uwielbiam to połączenie!). Składają się nań dwa kadry pokryte ze sobą w ok. 30%. Dolny, poszedł przy 2.8/10sek/ISO3200, górny 2.8/30sek/ISO800. Sam się zdziwiłem, że bohaterka wyszła tak ostro przy takim czasie! Prócz palnika, który oświetlał scenę, wewnątrz jamki, znajdowała się czołówka ustawiona blaskiem w kierunku maty. Drugą czołówką doświetlałem twarz Wioli, ale tylko przez kilka sekund. Od razu nadmienię, że prób było wiele. Z górnym kadrem, sprawa była prostsza. Wystarczyło tylko ustawić odpowiednio czasy i strzelać. Widoczność była znakomita, a pomógł temu schowany za horyzontem 50% księżyc (niestety nie do spożycia) oraz spory dystans od aglomeracji miejskich. Prócz wszystkim dobrze znanego Oriona i Plejad, po prawej stronie fotografii można dostrzec galaktykę M31 – słynną Andromedę, ale i również szczątkowo M33 i słabe światło zodiakalne (tutaj wielkie dzięki za uświadomienie mnie Dariuszowi Bobakowi). Tyle o parametrach i świetle. Pozostaje mi tylko zachęcić do eksperymentowania 🙂
 
Do zobaczenia na szlaku,
 
MMaciejowski”
 

Tagi: fotografia noc Tatry Tatry nocą zdjęcia Zmarzły Staw Gąsienicowy


Powiązane artykuły