Na Giewont z Doliny Strążyskiej
Kolor | Czas przejścia | Trudność |
---|---|---|
Kolor: | Czas przejścia:
3 godz. 15 min | Trudność: |
Czerwony szlak wiedzie dnem Doliny Strążyskiej na Polanę Strążyską, z której szczególnie efektownie prezentują się północne ściany Giewontu. Następnie wprowadza lasem na Przełęcz w Grzybowcu. Powyżej ukazują się wspaniałe widoki na Tatry Zachodnie. Obchodząc zbocza Małego Giewontu docieramy na Wyżnią Kondracką Przełęcz, do niebieskiego szlaku biegnącego na szczyt. Nieznaczne trudności jedynie na ostatnim odcinku ubezpieczonym łańcuchami.
Wycieczkę zaczynamy przy wejściu do Doliny Strążyskiej. Znajduje się na końcu ul. Strążyskiej, stanowiącej przedłużenie ul. Kasprusie, która wychodzi z kolei z centrum Zakopanego. Pewną alternatywą dla dojazdu samochodem lub busem jest spacer Drogą pod Reglami – spod Wielkiej Krokwi zajmie on około 30 minut.
Za wstępem do Tatrzańskiego Parku Narodowego idziemy szeroką, płaską drogą. Wkrótce dochodzimy do pierwszego mostku nad Strążyskim Potokiem, który będzie towarzyszył nam podczas wędrówki dnem doliny. Teren bardzo delikatnie wznosi się, nie odczuwamy jednak zmęczenia związanego z podejściem pod górę. Miejscami zza drzew wyłania się przed nami masyw Giewontu. Jedną z atrakcji Doliny Strążyskiej są ciekawe formacje skalne, zarówno w jej górnym piętrze, jak i tuż przy szlaku. W jedną ze skał wmurowano pamiątkową tablicę i portret Edwarda Jelinka, w podzięce za jego działania na rzecz braterstwa czesko-polskiego.
Po ok. 40 minutach spokojnej wędrówki wychodzimy na Polanę Strążyską. Znajdują się tu dawne zabudowania pasterskie, a także bufet dla turystów. Imponująco prezentują się stąd północne, urwiste ściany Giewontu. Na Polanie Strążyskiej krzyżuje się kilka szlaków. W lewo biegnie Ścieżka nad Reglami, którą wejść można np. na Sarnią Skałę, na wprost krótki żółty szlak do wodospadu Siklawica (10 min), zaś interesujący nas czerwony szlak odbija w prawo (równolegle z czarnym).
Przekraczamy mostek nad potokiem i wchodzimy do lasu. Przed nami mozolne i dość męczące podejście na Przełęcz w Grzybowcu (1311 m n.p.m.) – cały czas leśną ścieżką pod górę. Po ok. 50 minutach wchodzimy na przełęcz, a chwilę później docieramy do rozdroża szlaków. Ścieżka nad Reglami odchodzi w prawo, my wędrujemy nadal za czerwonymi znakami. Podchodzimy teraz na grzbiet Grzybowca. Na szczęście las stopniowo zanika, ukazując ciekawy widok na Giewont. Dobrze widać wszystkie trzy części masywu, czyli Długi Giewont, Wielki Giewont i Mały Giewont (najbardziej po prawej).
Dalsza trasa wiedzie zboczami tego ostatniego. Jedynym nieco trudniejszym miejscem jest tzw. Szczerbinka, czyli wąskie przejście między skałami. Przy zejściu potrzebna będzie pomoc rąk, jednak nie powinno przysporzyć ono szczególnych problemów. Wędrujemy kamienną ścieżką pod Małym Giewontem, z pięknymi widokami Dolinę Małej Łąki i część Tatr Zachodnich.
Wkrótce osiągamy przełęcz Siodło – charakterystyczne wcięcie pomiędzy Małym Giewontem a Siodłową Turnią. Pięknie prezentują się Czerwone Wierchy, a w oddali widać krzyż na Giewoncie. Szlak skręca w lewo, w dalszym ciągu podchodzimy po kamiennych stopniach (miejscami teren dość kruchy), aż na Wyżnią Kondracką Przełęcz (1765 m n.p.m.). Cel wędrówki jest już na wyciągnięcie ręki.
Od tego miejsca szlak zatacza pętlę – w kopule szczytowej Giewontu obowiązuje bowiem ruch jednokierunkowy. W górę podchodzimy prawą stroną zbocza. Kamienna ścieżka doprowadza nas niebawem do łańcuchów ubezpieczających podejście pod krzyż. Przed nami najciekawszy, ale i najbardziej wymagający etap wycieczki. Trudności są umiarkowane, w wielu miejscach łańcuchy pełnią głównie funkcję asekuracyjną, a nie umożliwiającą wejście. W obliczu częstego tłoku i zróżnicowanych umiejętności turystów są jednak bez wątpienia elementem potrzebnym. Dodatkowym utrudnieniem mogą być bardzo wyślizgane skały. Należy również pamiętać, że otoczenie Giewontu to rejon bardzo niebezpieczny
w trakcie burzy.
Trudno jasno określić czas potrzebny do osiągnięcia szczytu. W dużej mierze zależny jest on bowiem od natężenia ruchu turystycznego. Mniej obyte z łańcuchami osoby, których na Giewoncie nie brakuje, często hamują płynność przemieszczania się, czego efektem są kolejki pod wierzchołkiem. Aby ich uniknąć, warto wybrać się na szczyt w mniej popularnej wśród mas turystów porze dnia – np. wczesnym rankiem.
Od 1901 r. na Giewoncie stoi 15-metrowy żelazny krzyż. Miejsca na wierzchołku jest mało, więc w sezonie letnim często panuje tu tłok. Warto zachować dużą ostrożność, gdyż po północnej stronie mamy kilkusetmetrową przepaść. Przestrzegamy także przed wszelkimi próbami schodzenia na Szczerbę, czyli przełęcz między Wielkim a Długim Giewontem, jak również skracania sobie drogi północnymi zboczami. Takie pomysły były w przeszłości przyczyną znacznej liczby śmiertelnych wypadków.
Zejście ze szczytu zaczyna się po drugiej stronie krzyża (względem wejścia). Również ten odcinek ubezpieczony jest licznymi łańcuchami. Przy zachowaniu koncentracji nie powinien przysporzyć większych problemów, choć znów uważać należy na śliskie skały i innych turystów.
Po kilkunastu minutach dochodzimy do Wyżniej Kondrackiej Przełęczy. Stąd wrócić możemy do Doliny Strążyskiej (2 godz. 15 min) albo zejść przez Kondracką Przełęcz do Kuźnic lub Doliny Małej Łąki. Możemy także kontynuować wycieczkę na Kopę Kondracką.