Na Giewont z Doliny Małej Łąki
Kolor | Czas przejścia | Trudność |
---|---|---|
Kolor: | Czas przejścia:
3 godz. | Trudność: |
Malownicza trasa prowadząca przez Dolinę Małej Łąki na Kondracką Przełęcz, gdzie żółty szlak łączy się z niebieskim wiodącym na szczyt Giewontu. Nieznaczne trudności jedynie na ostatnim odcinku ubezpieczonym łańcuchami. UWAGA: W sezonie letnim z powodu dużego natężenia ruchu turystycznego pod szczytem mogą tworzyć się kolejki – warto rozpocząć wycieczkę o wcześniejszej porze.
Wycieczkę rozpoczynamy u wylotu Doliny Małej Łąki, który znajduje się przy drodze prowadzącej z Zakopanego do Kościeliska (ok. 4 km od centrum). Najlepiej dotrzeć tu własnym samochodem lub busem. Za kasą biletową Tatrzańskiego Parku Narodowego wchodzimy na żółty szlak, który początkowo biegnie równolegle z niebieskim (na Przysłop Miętusi).
Idziemy szeroką ścieżką przez las, wzdłuż Małołąckiego Potoku. Teren wznosi się bardzo delikatnie, przez co na razie nie odczuwamy żadnego zmęczenia. Wkrótce docieramy do rozdroża, na którym skręcamy w lewo, trzymając się żółtych znaków. Dalej wędrujemy bardziej pod górę, cały czas odcinkiem reglowym. Wreszcie po niemal godzinie od początku wycieczki wychodzimy na skraj Wielkiej Polany Małołąckiej. Otwiera się przed nami piękny krajobraz doliny, w którym wyróżniają się urwiste ściany Wielkiej i Pośredniej Turni w masywie Małołączniaka. Bardziej na lewo widać również Giewont.
Płaska ścieżka biegnie przyjemnie wśród porastających polanę traw i kwiatów, po kilku minutach wchodząc znów do lasu. Tym razem idziemy zdecydowanie bardziej pod górę. Po kilkunastu minutach przekraczamy niewielki potok i wychodzimy ponad granicę drzew. Odsłania się ciekawy widok na Siodłową Turnię. Szlak prowadzi po głazach, w kilku miejscach potrzebna może być nieznaczna pomoc rąk. Wędrujemy przez Głazisty Żleb, w którym podłoże staje się bardziej kruche i warto uważać na osuwające się spod nóg drobne kamienie. W dole malowniczo prezentuje się Wielka Polana Małołącka, w górze dostrzec możemy już krzyż na Giewoncie.
Końcowy etap trasy na Kondracką Przełęcz wiedzie po kamiennych schodkach, zakosami wśród kosodrzewiny. Podejście jest dość mozolne i męczące. Na przełęcz oddzielającą Kopę Kondracką od Giewontu wchodzimy po ok. 2,5 godz. od początku wędrówki. Z Kondrackiej Przełęczy widzimy szczyty Tatr Wysokich i grań prowadzącą z Kasprowego Wierchu na Czerwone Wierchy. Po lewej stronie mamy cały masyw Giewontu. Wierzchołek Wielkiego Giewontu, będącego celem naszej wycieczki, wydaje się już na wyciągnięcie ręki.
Od przełęczy idziemy niebieskim szlakiem, dochodzącym tu z Kuźnic. Początek jest łagodny – wąska ścieżka biegnie pomiędzy krzewami kosodrzewiny, po kilku minutach osiągając Wyżnią Kondracką Przełęcz (1765 m n.p.m.). Z lewej strony dołącza czerwona trasa z Doliny Strążyskiej.
Od tego miejsca szlak zatacza pętlę – w kopule szczytowej Giewontu obowiązuje bowiem ruch jednokierunkowy. W górę podchodzimy prawą stroną zbocza. Kamienna ścieżka doprowadza nas niebawem do łańcuchów ubezpieczających podejście pod krzyż. Przed nami najciekawszy, ale i najbardziej wymagający etap wycieczki. Trudności są umiarkowane, w wielu miejscach łańcuchy pełnią głównie funkcję asekuracyjną, a nie umożliwiającą wejście. W obliczu częstego tłoku i zróżnicowanych umiejętności turystów są jednak bez wątpienia elementem potrzebnym. Dodatkowym utrudnieniem mogą być bardzo wyślizgane skały. Należy również pamiętać, że otoczenie Giewontu to rejon bardzo niebezpieczny
w trakcie burzy.
Trudno jasno określić czas potrzebny do osiągnięcia szczytu. W dużej mierze zależny jest on bowiem od natężenia ruchu turystycznego. Mniej obyte z łańcuchami osoby, których na Giewoncie nie brakuje, często hamują płynność przemieszczania się, czego efektem są kolejki pod wierzchołkiem. Aby ich uniknąć, warto wybrać się na szczyt w mniej popularnej wśród mas turystów porze dnia – np. wczesnym rankiem.
Od 1901 r. na Giewoncie stoi 15-metrowy żelazny krzyż. Miejsca na wierzchołku jest mało, więc w sezonie letnim często panuje tu tłok. Warto zachować dużą ostrożność, gdyż po północnej stronie mamy kilkusetmetrową przepaść. Przestrzegamy także przed wszelkimi próbami schodzenia na Szczerbę, czyli przełęcz między Wielkim a Długim Giewontem, jak również skracania sobie drogi północnymi zboczami. Takie pomysły były w przeszłości przyczyną znacznej liczby śmiertelnych wypadków.
Zejście ze szczytu zaczyna się po drugiej stronie krzyża (względem wejścia). Również ten odcinek ubezpieczony jest licznymi łańcuchami. Przy zachowaniu koncentracji nie powinien przysporzyć większych problemów, choć znów uważać należy na śliskie skały i innych turystów. Po kilkunastu minutach dochodzimy do Wyżniej Kondrackiej Przełęczy. Stąd zejść możemy czerwonym szlakiem do Doliny Strążyskiej (2 godz. 15 min), przez Kondracką Przełęcz do Kuźnic lub Doliny Małej Łąki, a także kontynuować wycieczkę na Kopę Kondracką.
Galeria zdjęć ze szlaku zostanie uzupełniona przy najbliższej możliwej okazji.