„Zamiast drogi zobaczyłam rwącą rzekę” – relacja turystki z Tatr Bielskich (FILM)
W czwartek w Dolinie Mąkowej rozegrały się tragiczne wydarzenia, w wyniku których życie straciły dwie osoby. Zamieszczamy kilka słów relacji turystki, która przebywała w tamtym rejonie.
W wyniku gwałtownych opadów deszczu w Dolinie Mąkowej (słowackie Tatry Bielskie) zeszła znacznych rozmiarów lawina błotna. Zginęły w niej dwie kobiety – Słowaczka i Czeszka. Zniszczony został niewielki schron położony u podnóża stromych żlebów oraz drewniane mosty. Po tym jak woda odcięła drogę powrotną, kilkanaście osób zostało uwięzionych w dolinie. Dotarcie do nich było trudne ze względu na liczne przeszkody terenowe, ale wszystkich udało się ewakuować. W akcji brali udział również poproszeni o pomoc ratownicy TOPR.
Anna Adamska, która przebywała akurat w tych okolicach, podzieliła się z nami krótką relacją i nagraniem z Doliny Mąkowej:
„Burza zastała nas nagle i narastała niezwykle dynamicznie. Przez 3h byłam uwięziona przez ulewę. Gdy zrozumiałam, że ulewa nie ustąpi, zaczęłam schodzić. Prowadziłam rower, gdyż droga zamieniła się w rwący potok. Po zejściu chciałam uniknąć jazdy ruchliwą Cesta Slobody. To, co następowało później, to był dramat. Wjechałam w drogę boczną górską, znalazłam się w kolejnej pułapce. Nagle zamiast drogi zobaczyłam płynącą rwącą rzekę. Wycofałam się w ostatniej chwili, gdzie w mostku były już powyrywane belki. Woda z błotem prawie zalewała mostek, który był jedyną drogą ucieczki. Dużo by pisać… Wyrazy współczucia rodzinom ofiar. Na filmie dopiero zalążek tego w co się pakowałam.” – pisze Pani Anna.
Słowackie służby przeszukiwały dziś jeszcze Dolinę Mąkową, aby upewnić się, że nie ma tam więcej poszkodowanych. Zdecydowano o zamknięciu szlaków, zresztą w niektórych miejscach praktycznie przestały one istnieć. Woda niosąca kamienie i drzewa poczyniła olbrzymie zniszczenia. Policja wszczęła śledztwo, które wyjaśnić ma okoliczności wczorajszej tragedii.