Ugasiła pożar własnymi rękami. Bohaterska postawa góralki w Dolinie Chochołowskiej (FILM)

Na duże uznanie zasługuje postawa Pani Broni, która swoją heroiczną postawą uratowała drewniany szałas i być może zapobiegła dużemu pożarowi na Siwej Polanie.

Na wstępie bardzo proszę o pomoc w jak największym nagłośnieniu tej historii, bo warto w dzisiejszych czasach (kiedy zasypywani jesteśmy głównie negatywnymi informacjami i tragediami) szczególnie promować takie postawy. Przeczytajcie…

W czwartek wieczorem na Siwej Polanie, u wylotu Doliny Chochołowskiej, wybuchł pożar. Zapaliła się część drewnianej bacówki, której właścicieli nie było już na miejscu. Była natomiast sąsiadka, Pani Bronia, która swoją bacówkę ma zaledwie kilkadziesiąt metrów dalej. Widząc co się dzieje, bez chwili wahania rzuciła się do gaszenia pożaru. Wiadrem z wodą, zimnym popiołem i własnymi rękami zdołała stłumić ogień i zapobiec jego szybkiemu rozprzestrzenieniu. Gdy strażacy przyjechali na miejsce, po pożarze prawie nie było śladu.

Bohaterska postawa Pani Broni nie tylko uratowała dobytek sąsiadów, ale najprawdopodobniej zapobiegła również znacznie większym zniszczeniom. Przy wiejącym mocno wietrze halnym, ogień z łatwością mógłby przenieść się na inne zabudowania i roślinność na Siwej Polanie, powodując olbrzymi pożar.

Przed nami sezon krokusowy, na pewno wielu turystów przyjedzie do Doliny Chochołowskiej. Odwiedźcie bacówkę Pani Broni (znajduje się na przeciwko parku linowego), zróbcie choć niewielkie zakupy lub szepnijcie miłe słowo. Warto wspierać i nagradzać dziś tak wzorową postawę i bezinteresowną pomoc.

Reporter Tygodnika Podhalańskiego Bartłomiej Jurecki był na miejscu zdarzenia i porozmawiał z Panią Bronią, posłuchajcie:

Tagi: bezpieczeństwo Dolina Chochołowska film pożar Siwa Polana Straż Pożarna