Tragedia w Tatrach, nie żyje 70-letni turysta
Kolejna śmierć w Tatrach Słowackich. Polski turysta zginął w wyniku upadku z dużej wysokości.
Wczoraj w godzinach przedpołudniowych do ratowników Horskiej Zachrannej Sluzby zadzwoniła zaniepokojona żona mężczyzny, który dzień wcześniej samotnie udał się na wycieczkę w Tatry Wysokie. Do rana nie powrócił do hotelu, gdzie małżeństwo było zakwaterowane. Nie udało się zlokalizować telefonu komórkowego turysty – możliwe, że w ogóle go nie włączył. Jego samochód policja odnalazła natomiast na parkingu w rejonie Popradzkiego Plesa.
Do akcji w terenie zaangażowano dwie grupy ratowników i śmigłowiec. Dziś w masywie Tępej, niedaleko Stwolskiej Przełęczy natrafiono na zwłoki turysty. Przyczyną śmierci był najprawdopodobniej upadek z dużej wysokości.
Ratownikom pozostał smutny obowiązek transportu ciała do kostnicy w Starym Smokowcu.
Przypomnijmy, że to kolejna tragedia w Tatrach w ostatnich tygodniach. 31 sierpnia w ścianie Małej Kończystej na Słowacji znaleziono zwłoki poszukiwanej przez kilka dni turystki z Tarnowa (czytaj więcej), zaś dzień później do śmiertelnego wypadku doszło na Orlej Perci w Żlebie Honoratka (czytaj więcej).
Źródło: www.hzs.sk