Tragedia na Gerlachu. Nie żyje polski turysta
Tragiczne wydarzenia rozegrały się wczoraj w masywie Gerlacha.
Jak informuje Horska Zachranna Sluzba, na szczyt zmierzała grupa polskich turystów, prowadzona przez jednego z jej członków. Turyści nie mieli sprzętu niezbędnego do poruszania się w trudnym terenie skalnym. Niestety, „lider” grupy uległ wypadkowi. Nie można było nawiązać z nim kontaktu głosowego ani wzrokowego. Pozostali uczestnicy wycieczki utknęli i nie byli w stanie poruszać się dalej.
Powiadomieni o tej sytuacji ratownicy HZS nie mogli dolecieć na miejsce śmigłowcem ze względu na zbyt silny wiatr i słabą widoczność. Dwie grupy ratowników ruszyły więc na pomoc drogą lądową. Mniej więcej w połowie Żlebu Darmstädtera natrafiono na ofiarę wypadku, niestety mężczyzna nie żył. Niedaleko dalej ratownicy odnaleźli innego członka grupy i przystąpili do ogrzewania go, a niebawem dotarli również do pozostałej pary.
Po ogrzaniu, za pomocą technik linowych turyści zostali przetransportowani na Przełęcz Tetmajera, a następnie sprowadzeni do Doliny Batyżowieckiej. Akcję ratunkową bardzo utrudniał silny wiatr i oblodzone skały.
Przyczyny tragicznego wypadku i jego dokładne okoliczności będą teraz wyjaśniane.