TOPR po Sylwestrze Marzeń: „Strach pomyśleć, co by się działo…”
Ratownicy TOPR odnieśli się do paraliżu komunikacyjnego w Zakopanem w okolicach Sylwestra.
Jak co roku w ostatnich latach, do Zakopanego na imprezę sylwestrową zjechało kilkadziesiąt tysięcy turystów. Jak co roku, w mieście tworzyły się olbrzymie korki, a poruszanie się pieszo było często szybszym sposobem na dotarcie do celu niż jazda samochodem.
Taka sytuacja była dużym utrudnieniem nie tylko dla mieszkańców, ale również służb ratunkowych. „Nie pomagały włączone koguty, bo mimo przychylności kierowców nie było gdzie się usunąć by przepuścić uprzywilejowane samochody” – piszą w najnowszej kronice ratownicy TOPR. „Strach pomyśleć co by się działo gdyby doszło do podobnego zdarzenia jak w sierpniu ubiegłego roku na Giewoncie.” – dodają.
Nie od dziś wiadomo, że Zakopane pod względem komunikacyjnym jest totalnie nieprzygotowane na przyjęcie tak gigantycznej liczby gości w tym samym czasie. Pytanie brzmi – jak realnie zaradzić temu w kolejnych latach…