04 gru 2018

Szczegóły dotyczące lawiny pod Rysami. Anioł Stróż czuwał

Szczegóły dotyczące lawiny pod Rysami. Anioł Stróż czuwał

Poznaliśmy szczegółowe informacje dotyczące niedzielnej lawiny na szlaku na Rysy.

 

Zdarzenie opisane zostało w najnowszej kronice opublikowanej na profilu TOPR na Facebooku:

„O godz. 11.27 do TOPR zadzwonił turysta informując, ze podchodził szlakiem znad Czarnego Stawu w kierunku Rysów i widział , że z lawiną spadły 2 osoby znajdujące się poniżej Buli pod Rysami. Nie widzi ich i nie ma z nimi kontaktu. Po chwili kolejny telefon od innego turysty, że z lawiną spadł 1 turysta, z grupy, która wybrała się na Rysy. W momencie zdarzenia znajdowali się poniżej Buli pod Rysami. Turysta jest prawdopodobnie zasypany bo nie widzą go i nie mają z nim kontaktu głosowego. Nie miał on detektora lawinowego. Z Centrali do M. Oka wyjechało 6-ciu ratowników i pies lawinowy. O zdarzeniu poinformowano ratowników, którzy w tym czasie szkolili się w rejonie Buli pod Bandziochem. 10-cio osobowa grupa szkoleniowa udała się w kierunku miejsca wypadku.

O godz. 11.40 telefon od turystów, którzy znajdowali się pod Bulą pod Rysami, że widzą porwanego kolegę, jest na powierzchni i mają z nim kontakt głosowy.

O godz. 11.54 informacja od jednego z turystów, który dotarł do poszkodowanego, że jest on przytomny w logicznym kontakcie i zgłasza, że boli go biodro i ręce. Poproszono by rannego zabezpieczono cieplnie i czekano na przybycie ratowników. O godz. 12.28 pierwsi ratownicy dotarli do poszkodowanego. Po udzieleniu I pomocy i założeniu pakietów grzewczych, włożono go do noszy i rozpoczęto opuszczanie stromym terenem nad Czarny Staw. Stamtąd przetransportowano rannego do Morskiego Oka i karetką TOPR przewieziono go do szpitala.

Jak się okazało, kilkuosobowa grupa turystów mimo wcześniejszych opadów śniegu i silnie wiejącego wiatru, wybrała się na Rysy. Gdy byli poniżej Buli pod Rysami uruchomili niewielki zsuw (małą lawinę) który zrzucił jednego z turystów. Spadł on po stromym terenie około 200-300 m aż do wylotu Wielkiego Czarnostawiańskiego Kotła. Turysta może mówić o sporym szczęściu, że nie został zasypany i że podczas upadku nie uderzył w wystające głazy. Tym razem Anioł Stróż był na miejscu.”

Źródło: Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe – TOPR, fot. Michał Adamowski, www.adamowski.com.pl

Tagi: bezpieczeństwo kronika lawina Rysy TOPR wypadek


Powiązane artykuły