Śmigłowiec sprawdził zbocza K2, nie ma śladu po zaginionych. Warunki w górze coraz gorsze
Spływają kolejne informacje dotyczące akcji ratunkowej na K2, niestety nie przynoszą one żadnego przełomu.
Jak przekazał z bazy Chhang Dawa Sherpa, śmigłowiec wykonał lot poszukiwawczy i sprawdził teren do wysokości prawie 7000 m, po czym wrócił do Skardu. Nie ma śladu po zaginionych. Warunki pogodowe są coraz gorsze – nie tylko w górze, ale nawet w bazie. Wiatr wieje z niedopuszczalną dla dalszych lotów prędkością, pozostaje mieć nadzieję, że wykonanie kolejnej próby będzie możliwe.
Sajid Sadpara zszedł z Obozu 3. do Obozu 1. i wkrótce będzie kontynuował schodzenie do bazy wysuniętej (ABC).
Minęło prawie 29 godzin od ostatniego kontaktu z Islandczykiem Johnem Snorrim, Pakistańczykiem Alim Sadparą i Chilijczykiem Juanem Pablo Mohrem. W piątek około godziny 10 pakistańskiego czasu byli oni na wysokości Bottlenecka (ok. 8200 m), czuli się dobrze i zmierzali dalej w kierunku szczytu. Od tego momentu nie przekazali żadnych informacji odnośnie swojego położenia czy samopoczucia. Mohr wyszedł do ataku szczytowego bez dodatkowego tlenu, Snorriemu i Sadparze na pewno skończył się on dość dawno.
Aktualizacja: Sajid bezpiecznie dotarł do bazy.