Polscy turyści utknęli nocą w Tatrach Słowackich. Bez światła, bez ciepłych ubrań…
Dużą niefrasobliwością wykazali się turyści, którzy ostatniej nocy potrzebowali pomocy w rejonie Polskiego Grzebienia.
Wczoraj w godzinach wieczornych ratownicy TOPR otrzymali telefon od Polaków, którzy znajdowali się na rozdrożu pod Polskim Grzebieniem w słowackiej części Tatr Wysokich. Okazało się, że wyruszyli z Łysej Polany z zamiarem przedostania się przez grań i dojścia do Zbójnickiej Chaty. Najwyraźniej przeszacowali swoje siły i nie dotarli na miejsce przed zmrokiem. Nie mieli ze sobą źródła światła, jedynie jeden telefon komórkowy z wyczerpującą się baterią. Dodatkowo nie posiadali ciepłych ubrań i byli wyczerpani, zdecydowali się zatem wezwać pomocy.
TOPR-owcy przekazali sprawę kolegom ze słowackiej Horskiej Zachrannej Sluzby. W kierunku Polaków wyruszyło czterech ratowników, którzy po ogrzaniu sprowadzili ich do Śląskiego Domu, a następnie zwieźli samochodem do Starego Smokowca. Cała akcja zakończyła się około 4 rano.
Ratownicy przypominają, aby górskie wycieczki rozpoczynać o jak najwcześniejszej porze, dostosowując trasę do swoich możliwości. Należy zawsze być wyposażonym w latarki czołowe i ciepłe ubrania – zwłaszcza nocą temperatury są już bardzo niskie i spadają nawet poniżej 0°C.