04 lis 2014

Noc na Zadnim Gerlachu – relacja i zdjęcia

Noc na Zadnim Gerlachu – relacja i zdjęcia

26 października Bartłomiej Korzeniowski wraz z przewodnikiem Andrzejem Miklerem wybrali się na Zadni Gerlach. Na szczycie spędzili noc i przywitali nowy dzień. Przeczytajcie relację i zobaczcie zdjęcia z tej pięknej przygody.

 

Pomysł takiej wyprawy zrodził się w ramach projektu filmowego „Tam, gdzie kończą się słowa…”, nad którym Bartłomiej Korzeniowski pracuje razem z Józkiem Krzeptowskim. Na Zadni Gerlach wszedł w towarzystwie Andrzeja Miklera, Międzynarodowego Przewodnika Wysokogórskiego IVBV i ratownika TOPR (www.przewodnikwysokogorski.com). Plan? Nocleg na szczycie i zebranie materiału do filmu. O reszcie niech opowie sam Bartek: 

Prognozy pogodowe na 26 października były świetne, więc umówiliśmy się z Andrzejem Miklerem na jedną z sesji zdjęciowych w Tatrach. Nasz wybór padł na Zadni Gerlach. Rankiem po skompletowaniu sprzętu zarówno filmowego jak i wspinaczkowego (w sumie 40 kg ekwipunku) wyruszyliśmy spod Hotelu Śląski Dom, Magistralą Tatrzańską w kierunku Batyżowieckiej Doliny.

Już od samego początku wszystko wskazywało, że będzie to owocne wyjście. Na progu Batyżowieckiej Doliny chwytamy pierwsze kadry. Pod Walowym Żlebem zaczęła się nasza tatrzańska przygoda. Tu nieocenione okazało się doświadczenie Andrzeja, który wytyczał drogę przez skute lodem ścianki. W Tatrach w tym dniu panowały iście alpejskie warunki. Przydatne okazały się raki, czekan i reszta sprzętu wspinaczkowego.

Po dojściu na Przełęcz Tetmajera szliśmy granią w stronę szczytu. Niestety, pierwszy z założonych celów, czyli nakręcenie zachodu słońca, nie został osiągnięty. Gwieździsta noc zrekompensowała nam jednak to niepowodzenie. Rozłożyliśmy biwak, ale o spaniu nie było raczej mowy – zarówno przez wspaniałe widoki, jak kontrolowanie poprawności działania sprzętu fotograficznego, który pracował prawie przez cały czas.

O godzinie 6:20 wschód słońca wynagrodził nam wszystko. Widok wschodzącego słońca z perspektywy szczytu sprawiał, iż uśmiechy na naszych twarzach trwały i trwały!!! Bez zbędnych słów, tylko górska magia. Wpatrzeni w promienie słońca ani przez chwile nie wątpiliśmy w to, czy warto było taszczyć ze sobą cały sprzęt. Poniżej klika zdjęć na potwierdzenie naszych słów. Zapowiedź filmu wkrótce.

Pozdrawiamy wszystkich Tatromaniaków! 
 
Zdjęcia:
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
fot. Bartłomiej Korzeniowski, Andrzej Mikler
 

Tagi: Andrzej Mikler Bartłomiej Korzeniowski noc wycieczka Zadni Gerlach


Powiązane artykuły