Dywanów krokusów na Polanie Chochołowskiej najprawdopodobniej nie będzie
Ze względu na uwarunkowania pogodowe w tym roku trudno spodziewać się spektakularnych fioletowych dywanów na Polanie Chochołowskiej.
Każdego roku tysiące miłośników Tatr przybywają do Doliny Chochołowskiej, aby podziwiać kwitnące krokusy. To na polanie przy schronisku prezentują się one najbardziej okazale – przynajmniej jeśli chodzi o polską część Tatr. Szczyt kwitnienia przypada zwykle na początek kwietnia, ale wiele zależy od aktualnej pogody.
W tym roku przedłużająca się zima odkłada wszystko w czasie. Na Polanie Chochołowskiej nadal zalega dużo śniegu, który z jednej strony przysypał te kwiaty, które zdążyły już zakwitnąć, a z drugiej hamuje wzrost pozostałych. To sprawia, że w tym roku najprawdopodobniej nie będziemy tam mieli gęstych, fioletowych dywanów. Przyznają to również sami przyrodnicy.
„Cieplejsze dni sprawiają, że śnieg pomału znika z Polany i zaczyna się ostatni okres kwitnienia krokusów (kwiaty, zasypane śniegiem, już przekwitły na dużej części Polany lub wcale nie pojawiły się w tym roku). Przede wszystkim z powodu powtarzających się opadów śniegu i niskich temperatur – spektakularnego kwitnienia w tym roku najprawdopodobniej nie będzie” – czytamy w komunikacie na profilu Tatrzańskiego Parku Narodowego na Facebooku.
Pamiętajcie jednak, że krokusy podziwiać można również w wielu innych miejscach pod Tatrami, propozycje takich miejsca znajdziecie TUTAJ.