14 lut 2021

Dres, cienkie rękawiczki, spożyty alkohol. Ratownicy GOPR ocalili mężczyznę w hipotermii

Kolejny w ostatnich dniach przykład wychłodzenia w Bieszczadach. Zamieszczamy ku przestrodze…

 

Wczoraj w godzinach popołudniowych do ratowników bieszczadzkiej grupy GOPR spłynęła prośba o pomoc od turystów, którzy stracili kontakt ze swoim współtowarzyszem. „Początkowo razem szli z Ustrzyk Górnych w kierunku Tarnicy po czym jeden z nich zadecydował, że nie chce iść dalej i wraca z Szerokiego Wierchu do samochodu. Po jakimś czasie mężczyzna, który się odłączył, zadzwonił do swoich współtowarzyszy, że jednak zmienił zdanie i szedł dalej Szerokim Wierchem na Tarnicę, ale pogubił szlak i nie wie gdzie jest.” – czytamy na profilu GOPR Bieszczady.

Po numerze tyczki na szlaku udało się określić położenie poszukiwanego. Jako pierwsi odnaleźli go inni turyści, którzy zabezpieczyli go termicznie do czasu przybycia ratowników. Gdy ci dotarli na miejsce okazało się, że mężczyzna jest już w stanie hipotermii, nie może poruszać palcami u rąk, nie czuje nóg. Udało się bezpiecznie przetransportować poszkodowanego do Ustrzyk Górnych i przekazać załodze karetki pogotowia.

Niestety w tym przypadku ta osoba, była kompletnie nieprzygotowana na taką wycieczkę w tych warunkach – buty budowlane, dres, brak zapasowego ubioru w plecaku, cienkie rękawice, a do tego był pity alkohol.” – piszą w relacji ratownicy GOPR, ostrzegając zarazem przed bardzo wymagającymi warunkami panującymi w górach.

Tagi: Bieszczady GOPR hipotermia ratownictwo


Powiązane artykuły