Cudem przeżył wypadek w Tatrach. Teraz potrzebuje naszej pomocy
Prosimy o pomoc dla Tomka, który w styczniu uległ poważnemu wypadkowi lawinowemu w Tatrach Słowackich.
Tomek Parkitny to jeden z nas. 13 stycznia 2016 roku miał wspinać się pod Lodowym Szczytem na Słowacji, jednak podczas dojścia obsunęła się deska śnieżna. Porwała go ze sobą 400 metrów w dół, a następnie zepchnęła w stronę pionowej przepaści. Tam z lawiną Tomek miał ok. 100 metrów swodobnego lotu. To, że żyje, uznać można za cud. Według naczelnika Horskiej Zachrannej Sluzby to pierwszy taki przypadek w Tatrach słowackich. Mimo że lawina była długa, Tomek nie został zasypany. Pamięta zdarzenie i po upadku był przytomny. Nie wychłodził się pomimo ponad czterogodzinnego czekania na śmigłowiec. Kręgosłup i głowa wyszły z wypadku bez szwanku. Chłopak miał złamaną miednicę w 3 miejscach i kość piszczelową w prawej nodze z przemieszczeniem, krwotok w miednicy i ostre zapalenie płuc (na OIOM-ie leżał dwa tygodnie, pierwsze 6 dni w śpiączce farmakologicznej). Hipotermia (23-25°) jednocześnie uratowała mu życie, gdyż się nie wykrwawił.
Ubezpieczyciel nie chce wypłacić pieniędzy
Koszt akcji ratowniczej z udziałem słowackiej HZS wyniósł 8 500 euro (po Tomka przyleciał polski śmigłowiec. Gdyby był to słowacki, koszty byłyby znacznie większe). Ubezpieczyciel odmówił wypłacenia odszkodowania z powodu braku wykupienia w polisie opcji „Sporty Ekstremalne”. Tomek wielokrotnie wykupywał wcześniej polisę wraz z powyższą opcją. Tym razem jednak osoba wypełniająca umowę nie zaznaczyła odpowiedniego pola, mimo że Tomek o taką właśnie polisę (z opcją „Sporty Ekstremalne”) prosił. W tej sytuacji jedyną opcją ratunkową byłoby nagranie całego procesu zawarcia umowy, jednak nikt takich działań nie stosuje, stąd proces sądowy jest z góry skazany na porażkę.
Tomek to stały czytelnik Tatromaniaka, słowem – jeden z nas. Włączamy się w zbiórkę pieniędzy, by pokazać, że ludzie gór trzymają się razem i potrafią pomóc sobie w trudnych momentach. Już nie raz to pokazaliście. Jest nas tu wielu, przy wpłacie choćby symbolicznej kwoty jesteśmy w stanie pomóc Tomkowi i jego rodzinie. Dla jednej osoby taka kwota to bardzo dużo, dla wielu – już znacznie mniejszy problem. Połączmy więc siły i zróbmy to!
Z góry pięknie dziękujemy za KAŻDĄ wpłatę.
Zbiórka prowadzona jest przez Fundację „WładCy”:
Fundacja „WładCy”
Ul. Lipińska 20/23
41-500 Chorzów
Bank Zachodni WBK S.A.
71 1090 2024 0000 0001 1697 3810
Tytuł: Najwyższy (za)szczyt dla Tomka