Analiza tragicznego wypadku pod Gerlachem sporządzona przez ratowników HZS
![Analiza tragicznego wypadku pod Gerlachem sporządzona przez ratowników HZS](https://tatromaniak.pl/wp-content/uploads/2022/01/271703855_289817869853152_5992513533294388709_n-830x460-c-default.jpg)
Ratownicy Horskiej Zachrannej Sluzby opublikowali swoją analizę tragicznych wydarzeń pod Gerlachem, gdzie zginęło trzech polskich turystów.
Oto tekst zamieszczony na profilu Horskiej Zachrannej Sluzby (słowacki odpowiednik TOPR) na Facebooku:
„Krótko przed północą 7.01. HZS otrzymała od polskiego TOPR-u informację o trzech zaginionych osobach, które według relacji zgłaszającego miały wchodzić na Gerlach przez Batyżowiecki Żleb. Informację tę przekazała osoba, która również uczestniczyć miała w wycieczce, ale z powodu pewnych nieporozumień oddzieliła się od swoich towarzyszy przy Śląskim Domu. Ratownicy HZS zgłosili się do słowackiej policji z prośbą o pomoc w zlokalizowaniu telefonów komórkowych turystów. Potwierdzono, że nadal znajdują się oni w górach. W nocy ratownicy prowadzili poszukiwania w rejonie Batyżowieckiej Doliny, Batyżowieckiego Żlebu, głównej drogi prowadzącej znad Batyżowieckiego Stawu do Śląskiego Domu, przyległych dróg dojazdowych, parkingów i obiektów noclegowych.
8.01. od rana kontynuowano poszukiwania w rejonie Doliny Wielickiej przy pomocy śmigłowców oraz systemów namierzania telefonów komórkowych. Niestety przez cały dzień nie udało się odnaleźć poszukiwanych w żadnej z dróg wejścia czy zejścia z Gerlacha oraz w partiach szczytowych.
9.01. przed południem ciała zaginionych zostały zlokalizowane pod ścianami Małego Gerlacha bez oznak życia. W Tatrach Wysokich w ciągu ostatniego tygodnia miała miejsce duża zmiana warunków śniegowych. Po znacznym ociepleniu nadeszło gwałtowne ochłodzenie, co poskutkowało zachwianiem stabilności pokrywy śnieżnej i wystąpieniem licznych oblodzeń, nawet o grubości kilku centymetrów. O tych warunkach informowano w wydawanych ostrzeżeniach. Poruszanie się po śniegu w takich warunkach jest bardzo wymagające technicznie, zwłaszcza na stokach o większym nachyleniu.
Zgodnie z uzyskanymi informacjami, polski przewodnik (przewodnik beskidzki, przewodnik UIMLA) wraz z dwoma klientami mieli wejść na Gerlach przez Batyżowiecki Żleb. Z niewiadomych przyczyn wybrali jednak trasę przez Wielicką Próbę, która służy jako letnia trasa podejściowa. Zimą trasa ta nie jest wykorzystywana ze względu na wysokie ryzyko upadku przy pokonywaniu stoków o dużym nachyleniu i słabe możliwości zabezpieczenia przejścia, szczególnie przy wieloosobowym zespole powiązanym liną. Po wejściu na Przełączkę nad Kotłem i pokonaniu 50-metrowego trawersu, ślady Polaków się urwały. Ich ciała zostały znalezione pod Małym Gerlachem. Cała trójka była powiązana liną i poruszała się w 7-metrowych odstępach. Cały zespół wyposażony był w podstawowy sprzęt zimowy. Jedna z osób miała na nogach mocno stępione raki, które nie nadawały się do poruszania w takim terenie i warunkach.
Można przypuszczać, że w wyniku poślizgnięcia jednego z członków, wszyscy spadli. Wybrana technika nie pozwoliła na wyhamowanie upadku całego zespołu.