Różne opinie ws. meleksów. TPN przetestuje wozy konne z napędem elektrycznym
Zakończyły się testy meleksa na drodze do Morskiego Oka. Zdania na jego temat są podzielone zarówno wśród fiakrów, jak i turystów. Kolejnym sprawdzanym przez Tatrzański Park Narodowy rozwiązaniem będą wozy konne wspomagane napędem elektrycznym.
Od 19 sierpnia na odcinku od Palenicy Białczańskiej do polany Włosienicy testowano 6-osobowy meleks. Prowadzili go fiakrzy, na co dzień pracujący przy transporcie konnym na tej trasie.
– Wózek przetestowało 42 fiakrów. Ich opinie co do funkcjonowania tych pojazdów były różne, gorsze i lepsze. Generalnie jednak test wypadł pomyślnie, z tego względu, że wózki były w stanie dojechać na Włosienicę – powiedział Gazecie Krakowskiej Szymon Ziobrowski, dyrektor TPN. Przy wyższych temperaturach meleks dawał radę pokonać trasę trzykrotnie. Gdy zrobiło się chłodniej, akumulatory wytrzymywały tylko jeden kurs góra-dół.
W różny sposób pojazd oceniali sami turyści. Bardziej zdecydowani obrońcy zwierząt uznali go za lepsze rozwiązanie niż wykorzystywanie do transportu koni. Inni narzekali na kurz i moknięcie w czasie deszczu. Niektórzy upierali się, że to koń jest atrakcją turystyczną, a meleks pasuje do miasta, a nie na górski szlak. Sceptycznie do wprowadzenia zmian w środku transportu odnosi się większość fiakrów.
– Według nas meleksy nie sprawdzają się na tej trasie. Akumulatory z dnia na dzień słabły. To duża zabawka i tyle. Nie nadaje się w Tatry – uważa Stanisław Chowaniec, prezes Stowarzyszenia Przewoźników do Morskiego Oka.
Władze Tatrzańskiego Parku Narodowego pracować będą nad dokładną oceną sprawdzianu meleksa. W międzyczasie planują przetestowanie innego rozwiązania – wozów konnych wspomaganych napędem elektrycznym. Trwają rozmowy z firmami, które byłyby w stanie wyprodukować taki pojazd.
Źródło: www.gazetakrakowska.pl