Co spakować do plecaka idąc w góry?
Wymieniamy rzeczy, które warto mieć ze sobą podczas górskich wycieczek.
Autorką tekstu jest Gosia, prowadząca bloga Ruda z wyboru.
Powodzenie zaplanowanej przez nas wycieczki górskiej, jak też nasze bezpieczeństwo w czasie jej trwania, w bardzo dużej mierze jest uzależnione od tego, co na nią ze sobą zabierzemy. Przy czym zacząć trzeba chyba od tego, że zabieramy plecak i do niego pakujemy wszystko, co potrzebne. Nie do kieszeni (bo tam się wszystko, co potrzebne zwyczajnie nie zmieści), nie do torebki czy torby (bo krępują ruchy) i, na litość boską, absolutnie nie do reklamówki. Bo po prostu NIE. 😉
To, co ze sobą zabierzemy, zależy oczywiście od rodzaju trasy, na jaką się wybieramy, od jej długości i tego, czy planujemy nocować w schronisku, czy też wracamy na kwaterę do np. Zakopanego. Od tych samych czynników będzie więc zależała też wielkość (pojemność) potrzebnego nam plecaka. Na jednodniową wycieczkę powinien jednak wystarczyć plecak około 20-25 litrowy.
Podczas pakowania plecaka dobrze jest mieć na względzie, że to, co doń włożymy, będziemy nosić na plecach przez cały dzień (za wyjątkiem jedzenia i picia – tych będzie ubywać w miarę upływu godzin). O ile więc ważne jest, żeby zabrać ze sobą wszelkie najistotniejsze dla naszego bezpieczeństwa i komfortu rzeczy, o tyle też nie ma co pakować ich z kolei za dużo. Bo przeciążony plecak nasz komfort w czasie wycieczki raczej obniży niż podniesie, a i na bezpieczeństwo może mieć pewien wpływ. Nie zaszkodzi więc wiedzieć, co jest do zabrania absolutnie konieczne, a co tylko opcjonalne. Rzecz jasna – z czasem, nabierając doświadczenia w górskich wędrówkach, sami wyrabiamy sobie nawyk pakowania plecaka, już wiedząc doskonale, bez czego nie możemy się obejść, a co tylko niepotrzebnie zwiększa ciężar naszego bagażu. I wtedy jednak warto pamiętać o pewnych podstawach.
Idąc na górską wycieczkę do plecaka pakujemy OBOWIĄZKOWO:
1. Mapę
Analiza mapy powinna być nieodłącznym elementem przygotowań do górskiej wędrówki (na przykład po to, by obliczyć czas, jaki ona nam zajmie – na mapach górskich podane są orientacyjne czasy przejść, albo po to, żeby na podstawie poziomic zorientować się, jakim szlak wiedzie terenem), ale nawet jeśli w trakcie tychże przygotowań nauczyliśmy się na pamięć przebiegu szlaku, na który się wybieramy, mapę i tak powinniśmy zabrać ze sobą. Mapa pomoże ustalić nasze położenie, w razie gdyby zdarzyło nam się pomylić szlaki, pozwoli sprawdzić możliwości skrócenia wycieczki w przypadku, gdyby zaczęła psuć się pogoda lub nie czulibyśmy się na siłach na dalszą drogę obraną początkowo trasą. Dzięki mapie poznamy też odpowiedź na pytanie starsze niż góry, a mianowicie: czy daleko jeszcze? Żarty żartami, a mapę mieć trzeba, nigdy bowiem nie wiemy, czy nie zdarzy nam się trochę pogubić, albo czy nie nastąpi potrzeba zejścia z gór szybciej, jakimś innym szlakiem.
2. Wodę
Człowiek nie wielbłąd, pić musi. I tym razem bez żadnych alko-skojarzeń i heheszków – naprawdę musi. Składamy się w dużej mierze z płynów i nasz organizm potrzebuje odpowiedniego nawodnienia, żeby prawidłowo funkcjonować. Jeżeli zaś oddalamy się na czas dłuższy od wszelakich kranów i sklepów, musimy odpowiedni zapas do nawadniania zabrać ze sobą. Odwodnić się jest bardzo łatwo nawet w zwykłych, miejskich warunkach, gdy się nie pamięta o regularnym przyjmowaniu płynów. Naukowcy powiadają, że w chwili, w której pojawia się pragnienie – już jesteśmy lekko odwodnieni. A co dopiero w górach, w czasie intensywnego wysiłku fizycznego, niech jeszcze trafi się upał… Wody więc zabieramy ze sobą naprawdę sporo, im cieplej – tym więcej, oraz uzupełniamy butelki w schroniskach. Można je też uzupełniać w wysoko położonych strumykach, jednak nie jest to do końca bezpieczne rozwiązanie, woda taka może być pełna bakterii, a jej wypicie skutkować rewelacjami żołądkowymi, a nawet zatruciem (uchroni nas przed tym używanie filtra podobnego do strzykawki lub tabletek do odkażania wody). Noszenie ze sobą zapasów wody nie jest oczywiście wygodne, ani przyjemne, bo woda jest ciężka. Ale jest konieczne. Odwodnienie objawia się bowiem bólami głowy, osłabieniem, drżeniem mięśni, utratą kontroli nad emocjami… a nie chcemy tego przeżywać gdzieś wysoko w górach, co nie? Nie zareagowanie w porę na pierwsze jego objawy może wręcz skutkować całkowitym unieruchomieniem na szlaku i koniecznością wzywania pomocy. Zimą płyny w zwykłych butelkach mogą zamarznąć, dlatego konieczne jest zastąpienie ich termosem, a wody – np. gorącą herbatą. Niewielki termos z rozgrzewającym napojem (herbatą oczywiście!) przydać się może też w inne pory roku, podczas kiepskiej pogody.
3. Zapas kalorii
Długotrwały i intensywny wysiłek fizyczny, jakim jest chodzenie po górach, sporo kosztuje nasz organizm i wymaga dostarczania energii co jakiś czas. Ażeby nie dźwigać ze sobą za dużo, warto postawić na wysokoenergetyczne przekąski, takie jak np. batony zbożowo-bakaliowe, czekoladę, chałwę, suszone owoce itp.. Z kanapkami trzeba uważać w letnie ciepłe dni – to, co do nich dodajemy może się zepsuć po kilku godzinach w plecaku i stać się przyczyną zatrucia pokarmowego.
4. Zapasowe ubrania
W górach zazwyczaj jest o kilka-kilkanaście stopni chłodniej niż w okolicznych miejscowościach. Dodatkowo w wysokich, odsłoniętych ich partiach nierzadko mocno wieje. Górska pogoda bywa też kapryśna i potrafi zmieniać się często, szybko i diametralnie. Oczywiście najważniejsze jest sprawdzenie prognoz na portalach do tego przeznaczonych (np. Mountain Forecast, Meteo) przed wycieczką, jednak nawet przy sprzyjających ciepłej i stabilnej pogodzie przewidywaniach, trzeba mieć przy sobie warstwę odzieży, która uchroni nas od chłodu i ewentualnego deszczu. Nigdy nie wiadomo, czy jakieś okoliczności – np. choćby drobny wypadek – nie zmuszą nas do pozostania w miejscu przez dłuższy czas, a pozbawieni możliwości ruchu, prawdopodobnie szybko zmarzniemy w przepoconej koszulce.
5. Latarkę
Choćbyśmy najlepiej zaplanowali wycieczkę, nie na wszystko mamy wpływ. Korki w newralgicznych punktach szlaku (np. na łańcuchach), nieplanowane postoje, zmęczenie czy ból nóg – mogą wydłużyć nasz czas przebywania w górach i może się zdarzyć, że schodzić z nich będziemy już po zmroku. Latarka będzie wtedy konieczna do odczytania koloru szlaku na głazie lub drzewie, spojrzenia w mapę, czy w ogóle do patrzenia pod nogi. W razie, gdybyśmy potrzebowali pomocy, za pomocą latarki możemy ją wezwać (6 błyśnięć na minutę, czyli błyśnięcie co 10 sekund, potem minuta przerwy i powtórzenie sygnałów w tym samym rytmie) i zostać zlokalizowani przez ratowników. Przy czym powinna to być latarka nie krępująca ruchów, a więc nakładana na głowę czołówka. Niegłupio też mieć ze sobą zapasowe baterie.
6. Naładowany telefon
W celu wezwania pomocy dla siebie lub kogoś innego w razie potrzeby. Jeśli planujemy dłuższą wycieczkę, a nasz telefon ma tendencje do rozładowywania się po kilku godzinach, rozwiązaniem będzie powerbank. Numer alarmowy TOPR: 601100300. W przypadku braku zasięgu, próbujemy dzwonić na numer alarmowy: 112. W telefonie warto mieć zainstalowaną aplikację „Na ratunek”, która wysyła automatycznie dane o naszym położeniu, gdy chcemy wezwać pomoc. Niestety, działa tylko na androidzie.
7. Apteczkę
Podstawowe opatrunki i medykamenty, dzięki którym być może poradzimy sobie sami z niewielkim problemem i nie będziemy musieli dzwonić po ratowników. Albo przynajmniej udzielimy, sobie lub komuś, pierwszej pomocy przedmedycznej. W apteczce powinny znaleźć się: środki przeciwbólowe, plastry, opatrunek jałowy, opaska elastyczna, woda utleniona. Ważnym elementem wyposażenia plecaka jest folia ratunkowa (koc termiczny) NRC, która pomaga chronić przed wychłodzeniem – osobę narażoną na wychłodzenie (np. ofiarę wypadku górskiego) owija się lub przykrywa srebrną stroną folii do ciała.
8. Krem z filtrem
Wychodząc na całodzienną wycieczkę, wystawiamy się na działanie wszelkich czynników atmosferycznych, w tym słońca, które nie musi wcale grzać prosto z bezchmurnego nieba, aby nas opalić, czy nawet poparzyć. Skutków poparzenia słonecznego nie doznamy wprawdzie natychmiast, a prawdopodobnie dopiero po zejściu do schroniska lub kwatery, mogą być one jednak naprawdę opłakane – od bólu, przez bolesne bąble, po wstrząs wymagający odwiedzenia szpitala. Żeby krem nie zajmował dużo miejsca i nie był zbyt ciężki, możemy go przelać do buteleczki kupionej w drogerii lub do słoiczka po starym kremie np. do twarzy.
DODATKOWO WARTO MIEĆ ZE SOBĄ:
1. Przewodnik/opis trasy – z opisem trasy czy to w drukowanym przewodniku (najrzetelniejsze są te J. Nyki), czy w internecie (na tematycznych portalach, blogach, forach itp.) zapoznać się trzeba na pewno przed wycieczką, żeby mieć pojęcie, gdzie się idzie i jakich trudności należy się spodziewać. Przewodnik w formie książki swoje waży i z tego względu może być niemile widziany w plecaku. Jeżeli jednak przebieg trasy, którą planujemy jest zawiły lub dla nas niejasny (z jakimi szlakami się krzyżuje, przez jakie szczyty przechodzi), dobrze jest zabrać ze sobą choćby wydruk lub ksero jej opisu.
2. Kubeczek metalowy i plastikowe sztućce – w polskich schroniskach dostaniemy za darmo wrzątek – jednak wyłącznie do własnego naczynia. Mając ze sobą herbatę w torebkach, kawę w saszetkach lub posiłek instant, możemy sobie samodzielnie, taniej, przygotować coś ciepłego do jedzenia czy picia.
3. Pokrowiec przeciwdeszczowy na plecak – jeśli nie niesiemy w plecaku elektroniki (np. aparatu), a pieniądze schowamy do foliowego worka, przemoczenie plecaka nie jest nam może aż tak bardzo straszne. Pozostaje jednak raczej w sferze mało przyjemnych doświadczeń i warto się przed nim zabezpieczyć.
4. Kask – nie na każdej trasie będzie przydatny, jednak na szlakach w Tatrach Wysokich, gdzie jedni turyści idą dosłownie nad głowami drugich, a o strącenie niechcący kamienia nietrudno, kask może uratować życie. Do Ciebie należy decyzja, czy się w niego zaopatrzysz.
5. Woreczki foliowe/reklamówki – do przechowywania zbierających się przez cały dzień śmieci lub oddzielania ubrań czystych od tych niegrzeszących już świeżością.
6. Żel antybakteryjny do rąk oraz nawilżane chusteczki – dla zachowania higieny na szlaku.
Po więcej górskich porad i tekstów przeróżnych zapraszam na bloga www.rudazwyboru.pl