Mija rok od zaginięcia Olka Ostrowskiego w Karakorum
Dokładnie rok temu, 25 lipca 2015 roku na stokach Gaszerbrum II zaginął Olek Ostrowski.
Urodzony 11 stycznia 1988 r. w bieszczadzkiej Wetlinie, od najmłodszych lat związany z górami. Miłość do nich przerodziła się w liczne sukcesy skialpinistyczne, wspinaczkowe oraz pracę w Bieszczadzkiej Grupie GOPR. Ciągnęło go w Himalaje, gdzie zaplanował sobie zjazdy na nartach z najwyższych szczytów świata. W 2014 r. jako pierwszy Polak zjechał na nartach z Cho Oyu (8201 m n.p.m.). Rok później chciał powtórzyć ten wyczyn na kolejnym ośmiotysięczniku – Gaszerbrum II.
25 lipca wraz z Piotrem Śnigórskim przerwali atak szczytowy ze względu na pogarszające się warunki pogodowe i śniegowe, rozpoczynając zjazd do bazy. Piotr jechał pierwszy, Olek nigdy do niej nie dotarł. Najprawdopodobniej został porwany przez lawinę, która wepchnęła go do szczeliny.
„Tego samego dnia podjęto działania zmierzające do wysłania w rejon zaginięcia śmigłowca, jednak warunki atmosferyczne nie pozwoliły na start maszyny, także w kolejnych dniach. W bazie pod Gasherbrumem zorganizowano grupę HAPsów (High Altitude Porter), którzy wyruszyli w rejon zaginięcia. Wspinacze Ci prowadzili od 26 lipca poszukiwania Olka w rejonie zaginięcia.” – informuje serwis wspinanie.pl. Niestety, nie natrafiono na żaden ślad Olka. Dzień później, ze względu na „trudne warunki pogodowe i terenowe” akcja została zakończona.