Czarna seria trwa. Śmiertelny wypadek na Rysach
Do kolejnej tragedii doszło dziś na Rysach.
Turysta poślizgnął się na szlaku i zjechał poniżej Buli pod Rysami. Niestety, w wyniku odniesionych obrażeń zginął na miejscu. Zmarły to Słowak, jak informuje Tygodnik Podhalański, pod względem sprzętu był dobrze przygotowany do wycieczki – miał raki i kask.
Do groźnych wypadków doszło również w rejonach Jarząbczego Wierchu i Kasprowego Wierchu. Tam także mieliśmy do czynienia z upadkami w wyniku poślizgnięcia. O dużym szczęściu może mówić zwłaszcza mężczyzna, który zjechał ze szczytu Kasprowego, zatrzymując się dopiero w Kotle Goryczkowym. Jest poobijany, ale jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
To już dziewiąta ofiara śmiertelna w ciągu ostatniego tygodnia. Rozpoczęło się od śmierci turysty na Świnicy w poprzedni piątek. W sobotę do tragedii doszło na zboczach Gubałówki, gdzie mężczyzna wpadł do jaru potoku. Następnie miały miejsce dwa wypadki w rejonie Orlej Perci – najpierw w Żlebie Kulczyńskiego, dzień później na Kozim Wierchu – w których zginęły dwie kobiety. Cztery osoby w jeden dzień poniosły również śmierć po słowackiej stronie Tatr. W nocy ze środy na czwartek doszło do jeszcze jednej tragedii, tym razem w rejonie Kazalnicy, gdzie przez kilkanaście godzin prowadzono ekstremalnie trudną akcję ratunkową (ZOBACZ OPIS I ZDJĘCIA). Dwóch turystów udało się ocalić, trzeci niestety zmarł. Więcej informacji o powyższych zdarzeniach znajdziecie w linkach poniżej:
Tragedia w Tatrach. Turysta spadł ze Świnicy, zginął na miejscu
Mężczyzna zginął podczas schodzenia z Gubałówki
Kolejna śmierć w Tatrach. Oznaleziona przez TOPR turystka nie żyje
Czarna seria w Tatrach trwa. Kobieta spadła z Orlej Perci, nie żyje
Tragicznie również w Tatrach Słowackich. Trzy wypadki śmiertelne!
Jeszcze jeden śmietelny wypadek. W Tatrach zginęło dziś pięć osób
Całonocna akcja ratunkowa. Niestety, kolejny wypadek śmiertelny
W Tatrach nadal panują bardzo trudne warunki do uprawiania turystyki – szlaki są śliskie, w wielu miejscach występuje lód. Ratownicy zaznaczają, że nawet raki i czekan nie gwarantują bezpieczeństwa, wymagana jest perfekcyjna umiejętność posłużenia się nimi, wskazana również dodatkowa asekuracja. Przy obecnym „lodowisku” stanowczo odradzamy wybieranie się w jakikolwiek stromy teren, prosimy o zachowanie maksymalnej ostrożności.
Zobacz także:
Bardzo trudne warunki w Tatrach – specjalny komunikat turystyczny TPN
fot. Michał Adamowski, www.adamowski.com.pl