13 lis 2025

Turyści znów „utknęli” nad Morskim Okiem. Zadzwonili po TOPR

Turyści znów „utknęli” nad Morskim Okiem. Zadzwonili po TOPR
fot. Kuba Witos Fotografia

Najbardziej komiczna sytuacja z Tatr…lubi się powtarzać. Turystów ponownie „zaskoczył” zmrok i brak kursujących fasiągów konnych na drodze do Morskiego Oka.

 

Ciemności zaskakujące turystów na szlaku do Morskiego Oka owiane są już istną legendą. Kilka lat temu mieliśmy kilka takich przypadków, kiedy spore grupy nie mogły poradzić sobie z samodzielnym zejściem po zmroku, domagając się zwiezienia na dół. Zdarzało się, że służby musiały oświetlać schodzącym asfaltową drogę.

Jak informuje Gazeta Krakowska, w poniedziałek wieczorem 30 osób czekało na polanie Włosienica (nieopodal Morskiego Oka) na transport fasiągiem konnym, ale ze względu na późną porę te już nie kursowały. Turyści postanowili więc…zadzwonić po TOPR. „Zgłaszali, że konie już nie jeżdżą, jest ciemno, a oni są zmęczeni, daleka droga przed nimi. Że nie przygotowali się na takie zakończenie wędrówki” – mówi w rozmowie z Gazetą Krakowską ratownik TOPR Krzysztof Długopolski.

Nikt nie miał problemów zdrowotnych, ktoś posiadał latarkę, ratownicy przekonali więc turystów, aby zaczęli samodzielnie schodzić. Tym razem sytuacja nie wymagała zaangażowania służb. Jak widzimy, mimo upływu lat niektórych wciąż potrafią zaskoczyć zapadające wcześniej o tej porze roku ciemności.

Tagi: Morskie Oko TOPR transport turyści


Powiązane artykuły