Cudowne ocalenie w Bieszczadach. Turysta czołgał się przez 2,5 godziny

Heroiczną walkę o własne życie ma za sobą turysta, który doznał urazu nogi w rejonie Kopy Bukowskiej w Bieszczadach.
Rzecz miała miejsce w czwartkowy wieczór. Kilka minut po godzinie 19 mężczyzna doznał poważnego urazu stawu skokowego. Niestety znajdował się w terenie bez zasięgu sieci komórkowej i nie był w stanie wezwać pomocy. Zaczął więc czołgać się i dotrzeć do punktu, w którym jego telefon znajdzie sieć. Udało się to dopiero o godzinie 21:40. Połączenie trafiło do operatora na Ukrainie, a następnie do Centrum Operacyjno-Koordynacyjnego Państwowej Służby ds. Sytuacji Nadzwyczajnych w obwodzie lwowskim. Stamtąd informacja została przekazana do Stacji Centralnej GOPR w Sanoku.
„Ratownicy z Ustrzyk Górnych dotarli do poszkodowanego około godziny 23:30. Na miejscu zastali przemoczonego turystę w II stopniu hipotermii oraz z poważnym urazem stawu skokowego. Po ogrzaniu i zaopatrzeniu urazu rozpoczęto ewakuację – mężczyzna został przetransportowany w noszach KONG w rejon Rozsypańca, skąd quadem przewieziono go do Wołosatego. Tam, o godzinie 02:19, został przekazany Zespołowi Ratownictwa Medycznego. W akcji wzięło udział 8 ratowników, którzy skończyli swoje działania o 4 nad ranem.” – czytamy w relacji na profilu GOPR Bieszczady.