Przeżył 200-metrowy upadek stromym żlebem. Olbrzymie szczęście turysty
O dużej dawce szczęścia może mówić turysta, który przeżył bardzo groźny wypadek w Żlebie Honoratka na Orlej Perci.
Zdarzenie opisane zostało w najnowszej części kroniki TOPR. Oto pełna treść zapisu:
„O godz. 16.18 do TOPR-u zadzwonił turysta informując, że wyszedł na Zawrat, stamtąd szedł gdzieś granią i spadł jakimś stromym zaśnieżonym żlebem. Nie wie, gdzie jest. Ma uszkodzony staw skokowy. Prosi o pomoc. Wystartował śmigłowiec. Z jego pokładu ratownicy dostrzegli turystę leżącego pod wylotem Żlebu Honoratka spadającego ze Zmarzłej Przeł. Wyżniej na stronę Hali Gąsienicowej. Ratownicy desantowali się w pobliżu. Po udzieleniu pierwszej pomocy turysta w uprzęży ewakuacyjnej został windą wciągnięty na pokład będącego w zawisie śmigłowca i przetransportowany do szpitala. 44-letni mężczyzna z Krakowa może mówić o ogromnym szczęściu. Ponad 200 m upadek stromym, zalodzonym żlebem, zakończył się tylko kontuzją stawu, lekkimi otarciami i potłuczeniami. Tym razem Anioł Stróż czuwał. Podobny upadek do tego żlebu, który miał miejsce 15.05., zakończył się śmiercią turysty.”
Źródło: www.topr.pl, fot. Tatry i my