Niedźwiedź „zapukał” do schroniska w Tatrach
W nocy z poniedziałku na wtorek pracownicy schroniska na Hali Kondratowej usłyszeli hałas przed drzwiami wejściowymi. Okazało się, że wizytę złożyła samica niedźwiedzia brunatnego.
Pierwsze szmery i stukanie nastąpiły ok. godziny 3 w nocy. Gdy pracownik schroniska wyjrzał na zewnątrz, spostrzegł „buszującego” na podwórku niedźwiedzia. Zwierzę najprawdopodobniej zostało zwabione resztkami jedzenia, pozostawionego przez turystów w śmietnikach obok budynku.
Niedźwiedź pokręcił się przy drewnianej szopie, zostawiając na drzwiach pokaźne ślady pazurów, a także zrywając piorunochron. Później wrócił jeszcze ok. godziny 5, nie czyniąc jednak żadnych większych szkód.
Hala Kondratowa to rejon często odwiedzany przez niedźwiedzie, więc taka wizyta nie jest niczym nadzwyczajnym. Warto pamiętać jednak, by resztki jedzenia czy opakowania po nim zostawiać wyłącznie w wyznaczonych miejscach, a w przypadku spotkania ze zwierzętami zachować spokój i nie wchodzić im w drogę.
Czytaj także:
Spotkanie niedźwiedzia na szlaku – jak się zachować?
Źródło: www.tvn24.pl