Poszukiwania na Nanga Parbat: nie udało się uruchomić śmigłowców (AKTUALNE INFORMACJE)
Najpierw ze względu na formalności, a następnie na złą pogodę przelot śmigłowców z bazy pod K2 w okolice Nanga Parbat nie odbył się.
Dziś rano pojawiła się decyzja odnośnie dalszych losów akcji poszukiwawczej na Nanga Parbat. Postanowiono, że ze względu na wysokie zagrożenie lawinowe w ścianie, wysłanie w ten rejon wspinaczy z ekipy Wasilija Piwcowa będzie zbyt niebezpieczne. Zamiast nich z bazy pod K2 śmigłowce przetransportować miały Alexa Txikona i jego ludzi, a poszukiwania prowadzone miały być z użyciem dronów.
Niestety, całą akcję wstrzymały formalności. Agencja zarządzająca lotami śmigłowców oczekiwała wpłaty zaliczki pieniężnej, gdyż zostawione pierwotnie środki depozytowe zostały wykorzystane na poprzednie loty. Rodzina Daniele Nardiego zadeklarowała się pokryć wszelkie koszty, jednak techniczne i biurokratyczne sprawy nie mogły zostać załatwione „od ręki”. Wszystko udało się ustalić po interwencji ambasadora Włoch, ale…w międzyczasie zepsuła się pogoda. Ostatecznie śmigłowców nie udało się dziś poderwać, wszelkie działania z ich użyciem przełożone zostały na jutro.
Przebywający pod Nanga Parbat Ali Sadpara poszedł wespół z dwoma pakistańskimi wspinaczami w rejon Obozu I, po czym wrócił do bazy.
Od niedzieli nie ma kontaktu z Daniele Nardim i Tomem Ballardem, którzy wspinali się na Nanga Parbat drogą przez Żebro Mummery’ego. Według różnych źródeł, mieli oni wówczas przebywać na wysokości 6000-6300 m n.p.m, najprawdopodobniej planowali dalsze schodzenie w kierunku bazy. Wczoraj podczas rekonesansu z pokładu śmigłowca wypatrzono przysypany śniegiem namiot i ślady lawiny w jego pobliżu (CZYTAJ WIĘCEJ).
Źródło: Daniele Nardi/Facebook