Jak ratownicy TOPR uratowali mężczyznę, który chciał skoczyć z Giewontu
Doskonała praca służb ratowniczych zapobiegła tragicznemu biegowi wydarzeń na Giewoncie.
W nocy z soboty na niedzielę do centrali TOPR zadzwonił mężczyzna z nietypową informacją. Jak twierdził, podczas spożywania alkoholu ze znajomym, ten przekazał mu, że rano jego brat wybiera się w góry, żeby skoczyć z Giewontu. Tak dalszy ciąg akcji opisują sami ratownicy:
„O zdarzeniu poinformowano Policję z prośbą o namierzenie telefonu desperata. Po 10-tej rano Policja przekazała informację, że mężczyzna dzwonił ze Słowacji? do swojej żony. Poproszono HZS o dokładne namierzenie jego telefonu. Tuż po 14-tej Policja przekazała informację, że desperat idzie na Giewont. Wystartował śmigłowiec. Z jego pokładu w masywie Giewontu desantowali się ratownicy. Doszli do poszukiwanego mężczyzny, który siedział na krawędzią płn. ściany. Rozmawiając poproszono go by przeszedł w pobliże Krzyża. Tam po dalszej rozmowie przekonano go by zszedł z nimi z Giewontu. Ratownicy sprowadzili mężczyznę na Wyżnią Kondracką Przeł. Tam dotarli też policjanci i Straż Parku. W ich asyście sprowadzono mężczyznę na Kondratową i samochodem zwieziono do Zakopanego. Dalszymi czynnościami zajęła się Policja.” – czytamy w najnowszej kronice TOPR.
Dzięki sprawnej pracy Policji i ratowników udało się zapobiec tragedii.
Źródło: Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe – TOPR