14 kw. 2015

Pasja silniejsza niż ból

Pasja silniejsza niż ból

„Jeśli moja historia kogoś zainspiruje lub da mu trochę nadziei, będę najprawdopodobniej najszczęśliwszą osobą na świecie” – twierdzi Karolina Toman, zmagająca się z neuralgią nerwu trójdzielnego. Cóż, chyba się udało.

 

W grudniu 2014 roku opublikowaliśmy artykuł poświęcony Karolinie, a raczej jej chorobie (bo sama wybitnie wzbrania się przed „patosem i męczennictwem”). Całość przeczytać możecie TUTAJ.

 

Dziewczyna od pewnego czasu cierpi na neuralgię nerwu trójdzielnego (ang. trigeminal neuralgia), czyli nerwoból jednej lub więcej gałęzi nerwu trójdzielnego. Klasyczna neuralgia trójdzielna jest jednostronna i charakteryzuje się krótkotrwałymi, nagłymi napadami bólu w obrębie zakresu unerwienia jednej lub więcej gałązek nerwu. Mogą one występować samoistnie lub po podrażnieniu tzw. stref spustowych poprzez ucisk, dotyk, podmuch wiatru, żucie, mycie zębów, mówienie…

– To nawet nie do końca choroba. To rodzaj zaburzenia, z którego powodu się nie umiera, który nie rzutuje na inne organy, który zasadniczo się nie pogarsza. Jednak to zaburzenie o wciąż nie poznanej do końca etiologii, które obniża jakość życia tak, że za granicą nazywane jest „chorobą samobójców”. Potworny ból, określany mianem najcięższego jaki istnieje, przypominający rażenie prądem, kłucie nożem, podpalanie twarzy, uderzenie piorunem – mówi Karolina. – Choroba póki co jest nieuleczalna, medycyna walczy o wydłużanie okresu remisji, ale z doświadczeń wynika, że u większości pojawiają się nawroty. Często są silniejsze i gwałtowniejsze niż z początku. – dodaje.

Mimo wielkich trudności, Karolina nie potrafiła zrezygnować ze swojej wielkiej pasji, jaką jest chodzenie po górach. – Zdiagnozowana zostałam całkiem niedawno, a już w międzyczasie kilkakrotnie odechciewało mi się żyć. To, co mnie jednak podtrzymywało na duchu, prócz najbliższych, to myśl, że chcę jeszcze powalczyć i pobawić się trochę na zaśnieżonych szczytach. Pasja, jaką staram się w sobie pielęgnować, miłość do gór, daje mi taką motywację, tak dużego kopa do działania, że zaczęłam spychać ból na dalszy plan. – tłumaczyła nam w grudniu.

W sezonie zimowym weszła m.in. na Kościelec i Zadni Granat, wnosząc na szczyt flagę z hasłem „In your face trigeminal neuralgia!”, zachęcając w ten sposób innych chorych do walki o swoje marzenia. Założyła również specjalną grupę na Facebooku o nazwie „trój- Dzielni!”, mającą na celu wzajemne wsparcie i motywowanie do działania.

fot. Archiwum Karoliny Toman

 

Okazało się, że publikacja materiału na Tatromaniaku przyniosła niesamowite efekty. Do Karoliny zgłosili się m.in. redaktorzy amerykańskiego magazynu TNA Quarterly. W wiosennym numerze ukazał się artykuł poświęcony historii Karoliny. Po jego przeczytaniu, inni chorzy zaczęli pisać do redakcji, opowiadając o swoich górskich pasjach i o tym, jak dzięki zamieszczonej historii poczuli „moc” i chęć wrócenia do nich. – Żadna w tym moja zasługa, ale kurczę cieszy mnie każdy przejaw nadziei, jaką ludzie w sobie odnajdują. Nawet nie chodzi o to, by inspirować od razu do aktywności fizycznej, ale choćby do pozytywnego myślenia – mówi Karolina.

Cały materiał w TNA Quarterly dostępny jest TUTAJ (historia Karoliny na 6. stronie).


Od redakcji Tatromaniaka:

Opisana powyżej historia Karoliny jest motywacją nie tylko dla innych chorych, lecz również dla nas. Jest bowiem wyrazem tego, że oprócz wywoływania zachwytu nad pięknymi zdjęciami, przekazywania bieżących informacji czy zachęcania do dyskusji, portal może spełniać funkcje pożyteczne „społecznie” i przydać się do jakichś wyższych celów. A to chyba cieszy najbardziej. 

Tagi: choroba Karolina Toman motywacja neuralgia nerwu trójdzielnego pasja


Powiązane artykuły